Dzięki trudnym doświadczeniom życiowym człowiek staje się silniejszy napisz rozprawkę w której rozważasz trafność tego stwierdzenia odwołaj się do lektury obowiązkowej i innego utworu literackiego 200 słów

Odpowiedź :

Odpowiedź:

Dzięki trudnym doświadczeniom życiowym człowiek staje się silniejszy napisz rozprawkę w której rozważasz trafność tego stwierdzenia odwołaj się do lektury obowiązkowej i innego utworu literackiego 200 słów

Wyjaśnienie:

Trud­no­ści są nie­od­łącz­ną czę­ścią ży­cia. Nikt przez cały czas nie jest szczę­śli­wy, suk­ce­sy mu­szą prze­pla­tać się z suk­ce­sa­mi. Czę­sto oka­zu­je się jed­nak, że trud­ne sy­tu­acje po­trzeb­ne. To wła­śnie dzięki problemom, człowiek często dowiaduje się, kim tak naprawdę jest. Przy­kła­dów ta­kich sy­tu­acji moż­na po­szu­ki­wać w li­te­ra­tu­rze. Słusz­no­ści tej tezy do­wo­dzą hi­sto­rie tytułowego bohatera powiastki filozoficznej Antoine’a de Saint-Exupéry’ego oraz protagonisty powieści Charlesa Dickensa „Opowieść wigilijna”.

Mały Książę był bar­dzo za­gu­bio­ny. Miesz­kał na nie­wiel­kiej pla­ne­cie i pro­wa­dził dość upo­rząd­ko­wa­ne ży­cie. Wszyst­ko zmie­ni­ło się, gdy na jego asteroidę dotarła piękna Róża. Kwiat był bar­dzo ka­pry­śny, dla­te­go jego re­la­cja z Ma­łym Księ­ciem szyb­ko sta­ła się skom­pli­ko­wa­na. Chło­piec ko­chał Różę, ale trud­no mu było za­ak­cep­to­wać jej oso­bo­wość. Mały Ksią­żę pod­jął trud­ną de­cy­zję. Po­sta­no­wił opuścić swoją planetę i zwie­dzić inne miej­sce we wszech­świe­cie. Po­że­gnał się z Różą, cho­ciaż wie­dział, że bę­dzie za nim tę­sk­ni­ła. Mały Ksią­żę sa­mot­nie błą­kał się po nie­zna­nych pla­ne­tach. Dzię­ki temu, le­piej po­znał świat do­ro­słych. W koń­cu, tra­fił na Zie­mię. Tam rów­nież czuł się bar­dzo sa­mot­ny. Prze­żył szok, gdy tra­fił do ogro­du ró­ża­ne­go, po­nie­waż wcze­śniej my­ślał, że jego Róża jest je­dy­nym ta­kim kwia­tem. Po­byt na Zie­mi był dla Ma­łe­go Księ­cia źródłem wielu rozczarowań. Chło­piec zdał so­bie spra­wę, że do­ro­śli bar­dzo czę­sto tyl­ko uda­ją, że wie­dzą, co ro­bią, a w rze­czy­wi­sto­ści są bar­dzo za­gu­bie­ni. W ogól­nym roz­ra­chun­ku, po­dróż Ma­łe­go Księ­cia przy­nio­sła mu jed­nak ko­rzy­ści. Chło­piec zdał so­bie spra­wę, że ko­cha Różę, mimo wszyst­kich jej wad. Zro­zu­miał, na czym tak na­praw­dę po­le­ga­ją wię­zi mię­dzy­ludz­kie. Po­sta­no­wił więc za wszelką cenę wrócić na swoją asteroidę. Po­wrót wią­zał się z cier­pie­niem, po­nie­waż Mały Ksią­żę zo­stał uką­szo­ny przez ja­do­wi­te­go węża. Nar­ra­tor nie wie­dział, jak da­lej po­to­czy­ły się jego losy. Po­dróż po ob­cych pla­ne­tach z pew­no­ścią spra­wi­ła jed­nak, że Mały Ksią­żę le­piej zro­zu­miał sa­me­go sie­bie i ota­cza­ją­cy go świat.

Trud­ne do­świad­cze­nia spo­tka­ły rów­nież Ebenezera Scrooge'a. Mężczyzna był skąpcem, ne­ga­tyw­nie na­sta­wio­nym do ota­cza­ją­cych go lu­dzi. Zna­cze­nie mia­ły dla nie­go wy­łącz­nie pie­nią­dze. Nie utrzy­my­wał z ni­kim kon­tak­tu, igno­ro­wał na­wet swo­je­go je­dy­ne­go krew­ne­go, sio­strzeń­ca Fre­da. Scro­oge był już męż­czy­zną w po­de­szłym wie­ku, dla­te­go wy­da­wa­ło się, że nic nie bę­dzie w sta­nie go zmie­nić. Nie­spo­dzie­wa­nie, nawiedziły go jednak cztery zjawy: duch jego daw­ne­go wspól­ni­ka, Ja­ku­ba Mar­leya, Duch Wi­gi­lij­nej Prze­szło­ści, Duch Te­go­rocz­ne­go Bo­że­go Na­ro­dze­nia i Duch Przy­szłych Wi­gi­lii. Spo­tka­nia z du­cha­mi nie były pro­ste ani przy­jem­ne. Scro­oge przy­po­mniał so­bie trud­ne mo­men­ty ze swo­je­go ży­cia: sa­mot­ne dzie­ciń­stwo i roz­sta­nie z uko­cha­ną Bel­lą, któ­ra póź­niej za­ło­ży­ła ro­dzi­nę z in­nym męż­czy­zną. Zo­ba­czył też, jak świę­ta spę­dza­ją inni lu­dzie. Zro­zu­miał, że jego pra­cow­nik Bob Crat­chit nie ma wy­star­cza­ją­co pie­nię­dzy, żeby urzą­dzić god­ną ko­la­cję wi­gi­lij­ną dla swo­jej ro­dzi­ny. Bar­dzo bo­le­sny był też wgląd w przy­szłość. Scro­oge do­wie­dział się, że naj­młod­szy syn Crat­chi­ta, mały Tim nie dożyje kolejnych świąt. Ebe­ne­zer zo­ba­czył też śmierć ano­ni­mo­we­go za­moż­ne­go męż­czy­zny, któ­rym jak się póź­niej oka­za­ło, był on sam. Te bo­le­sne do­świad­cze­nia spra­wi­ły jed­nak, że Scro­oge w koń­cu zmie­nił swo­je po­stę­po­wa­nie. Za­czął z sza­cun­kiem od­no­sić się do lu­dzi, rów­nież ubo­gich. Od­no­wił też kon­takt z Fre­dem. Po­sta­no­wił tak­że le­piej trak­to­wać Boba Crat­chi­ta i za­pew­nił mu lep­sze wa­run­ki pra­cy. Cier­pie­nie, zwią­za­ne z wi­zy­tą du­chów, spra­wi­ło że Scro­oge stał się lep­szym czło­wie­kiem. Oka­zu­je się więc, że ból czę­sto ma głęb­szy sens.

Mały Ksią­żę i Ebe­ne­zer Scro­oge to cał­ko­wi­cie róż­ne po­sta­ci. Mały Ksią­żę był chłop­cem, któ­ry jesz­cze nie po­znał ży­cia. Trud­ne do­świad­cze­nia spra­wi­ły, że doj­rzał i zro­zu­miał, co jest dla nie­go naj­waż­niej­sze. Ebe­ne­zer Scro­oge był męż­czy­zną w po­de­szłym wie­ku, któ­ry zro­bił w ży­ciu wie­le złe­go. Jego przy­kład po­ka­zu­je jed­nak, że każ­dy może się zmie­nić i od­po­ku­to­wać swo­je winy. Bo­ha­te­ro­wie mu­sie­li jed­nak wie­le wy­cier­pieć, aby od­kryć, kim tak na­praw­dę są i ja­kie war­to­ści są dla nich waż­ne.