Odpowiedź :
Odpowiedź:
Byłżeby Rozum nie do pogodzenia ze Szczęśliwością? [...] Zbuduję Komputerium do rozwiązania egzystencjalnego dylematu! Jak postanowił, tak wnet uczynił. W dwanaście dni stanęła pośrodku pracowni machnia ogromna, prądem szumiąca, foremnie graniastego kształtu, która nic innego robić nie miała ani nie mogła, jak tylko zetrzeć się zwycięsko z zagadką.
Włączył ją nie czekając, aż się rozgrzeją prądem jej krystaliczne wnętrzności, poszedł na spacer kiedy wrócił, ujrzał maszynę pogrążoną w pracy niewymownie zawiłej. Montowała z tego, co było pod ręką, inną machinę, znacznie większą od siebie.
Ta z kolei w ciągu nocy i następnego dnia wyrwała z posad z ściany domu i dach wysadziła, konstruując ogrom następnej maszynerii.Trurl rozbił namiot na podwórzu i czekał cierpliwie końca tych ciężkich umysłowych robót, lecz nie było go widać przez łąkę w las, kładąc go pokotem, rozrosły się kolejne kadłuby, wnet z głuchym szumem wparły się któreś tam generacje pierwotnego Komputerium w wodę rzeki, Trurl zaś, chcąc obejrzeć całość dotąd powstałą, musiał pół godziny strawić na pospiesznym marszu.
Kiedy jednak przyjrzał się dokładniej połączeniom maszyn, zadrżał. Stało się bowiem to o czym jedynie z teorii wiedział; jak bowiem głosi hipotezę Wielkiego Kerebrona Emtadraty, uniwersalnego kunstmistrza obojga cybernetyk,maszyna cyfrowa, której dać nie posilne dla niej zadanie, jeśli przekroczy pewien próg zwany Barierą Mądrości, zamiast sama męczyć się rozwiązywaniem problemu, buduje maszynę następną, lecz i ta, już dostatecznie chitra, by pojąć, co i jak, przerzucone na nią brzemię z kolei przekazuje następnej, przez siebie wnet zmontowanej, i proces tego spychania zadań idzie w nieskończoność!
Wyjaśnienie: