Odpowiedź :
Przebaczyć zawsze można
Gilbert miał świadomość, że nie był miły dla Ani, kiedy wyśmiewał się z jej włosów. Ktoś mógłby powiedzieć, że dobrze mu tak, że Ania uderzyła w niego swoją tabliczką. Jednak nikt nie wiedział tak naprawdę, że Gilbert jest zainteresowany Anią. Pewnego dnia doszło do historycznego momentu w realcji Ani z Gilbertem - postanowiła mu po paru latach dumy wybaczyć mu!
A wszystko zaczęło się, gdy Ania wyszła z domu Cuthbertów. Po śmierci Mateusza doszło do wielu zmian. Ania nie wyjechała do Redmond, ale za to odkryła, że Gilbert oddał jej posadę. To było dżentelmeńskie i uczciwe z jego strony. Gdy Gilbert zauważył Anię, nie uciekł ze swojego miejsca postoju. Zatrzymał się i patrzył na idącą szesnastoletnią dziewczynę, ubraną skromnie, ale modnie.
- Gilbercie, naprawdę ci dziękuję za oddaną posadę. Wiesz, Matuesz zmarł i muszę zaopiekować się Marylą. Sama sobie nie poradzi w gospodarstwie..Jestem ci wdzięczna. - zaczęła Ania.
- Przyda ci się ta posada. Ja nie mam wystarczająco pieniędzy aby uzyskać wymarzoną pracę. - rzekł Gilbert.
Umilkli na moment.
- A więc, Aniu? Zostaniemy przyjaciółmi? - odezwał się Gilbert.
- Tak. - powiedziała Ania.
Uśmiech pojawił się na twarzy Gilberta.
- Bardzo się cieszę. Nareszcie zostaniemy przyjaciółmi! Nie wątpiłem w to ani chwilę. Wiem, że źle się zachowałem, nazywając ciebie marchewką, ale teraz możemy naprawić naszą znajomość. - powiedział radośnie Gilbert.
Pogoda w Avonlea była piękna.
- Chodź, odprowadzę cię do domu. - podał rękę Gilbert.
I poszli razem w kierunku domu, gdzie czekała Maryla. Początek przyjaźni Ani i Gilberta to był dla nich nowy rozdział. Teraz powinno być już dobrze. Chyba tak.