Według mnie najciekawszym momentem było odkrycie ducha na szkolnym strychu. Gdy Nika zaczęła pakować swoje rzeczy (bo w szkole był planowany remont), zobaczyła szkieleta, który stał na końcu pomieszczenia. Felix przeniósł go tam , ponieważ Nika się go bała. Dziewczyna stała bez ruchu gdy zobaczyła , że szkielet nie opiera się na podstawie. Przerażona patrzyła na niego kiedy nagle szkielet wyciągnął rękę w jej stronę i zrobił krok. Ona rzuciła się do wyjścia. Czuła niepokój i niewyobrażalny strach. Ja też czułem / czułam się podobnie czytając ten fragment.