Byłem zafascynowany, ślepo zapatrzony w zygiera. moje odczucia w stosunku do jego czynu były Nie do opisania. Siedziałem w ławce i nie potrafiłem uwierzyć w jego odwagę, która rozpromieniała całe pomieszczenie. Nie mogłem oderwać od niego wzroku, jego błyszczące i pełne patriotyzmu oczy które wpatrywały się w przestraszonego nauczyciela, a ja czułem wielką dumę wkońcu nie każdy odważyłby się na taki czyn wtedy zrozumiałem, że nasza przyjaźń przetrwa wieki, zabory i wiele więcej. Jestem pełen podziwu.