1. Wyjaśnij, dlaczego Marek Edelman „zapragnął nie mieć twarzy".

2. Odpowiedz, dlaczego narrator przywołuje postać Krystyny Krahelskiej.

3. Wytłumacz, jakie znaczenie miał chleb dla ludzi zamkniętych wgetcie.

10 MIN SZYBKO!!!

Jak co dzień wpieklePrzeczytaj fragment książki Hanny Krall iwykonaj polecenia. Słuchaj, moje dziecko. Czy ty wiesz, czym był wtedy chleb wgetcie? Bo jak nie wiesz, to nigdy nie zrozumiesz, dlaczego tysiące ludzi mogło dobrowolnie przyjść izchlebem jechać do Treblinki. [. ]Tutaj rozdawali, wtym miejscu. Podłużne, rumiane bochenki sitka. Iwiesz co? Iludzie szli, porządnie, czwórkami, po ten chleb, apotem do wagonu. Chętnych było tylu, że musieli wkolejce stać,dwa transporty dziennie już trzeba było odprawiać do Treblinki –ijeszcze nie mogły pomieścić wszystkich, którzy się zgłaszali. Owszem –my wiedzieliśmy. [. ] napisaliśmy owszystkim wnaszej gazetce –inie uwierzyli. „Oszaleliście" –mówili, kiedy próbowaliśmy ich przekonać, że to nie do pracy ich wiozą. „Posłano by nas na śmierć zchlebem? Tyle chleba zmarnowaliby?!". [. ] Odprowadziłem czterysta tysięcy ludzi na ten plac. [. ] Na spotkanie zprzedstawicielami partii jechał tramwajem, po raz pierwszy od wyjścia zgetta jechał tramwajem istała się znim wtedy straszna rzecz. Zapragnął nie mieć twarzy. Ale nie dlatego, że ktoś zwróci uwagę na niego igo wyda, tylko poczuł, że ma odrażającą, czarną twarz. Twarz zplakatu ŻYDZI –WSZY –TYFUS PLAMISTY. Atu wszyscy stoją dookoła imają jasne twarze. Są ładni, spokojni, mogą być spokojni, bo są świadomi swojej jasności iurody. Wysiadł na Żoliborzu, przy domkach, ulica była pusta itylko jedna starsza pani podlewała kwiaty wogródku. Popatrzyła na niego zza siatki, aon starał się tak iść, żeby go prawie nie było, żeby jak najmniej miejsca zająć wtej słonecznej przestrzeni. Pokazywali dziś wtelewizji Krystynę Krahelską. Też miała jasne włosy. Pozowała Nitschowej do pomnika Syreny, pisała wiersze,śpiewała dumki izginęła wwarszawskim powstaniu wśród słoneczników. Jakaś pani opowiadała oniej –że biegła przez ogrody, abyła tak wysoka, że nie mogła, nawet pochylona, wtych słonecznikach się schronić. Jest więc ciepły, sierpniowy dzień. Ona upięła sobie ztyłu długie jasne włosy. Napisała Hej, chłopcy, bagnet na broń, opatrzyła rannego, ateraz biegnie wsłońcu. Cóż to za piękne życie ipiękna śmierć. Prawdziwie estetyczna śmierć. Tylko tak należy umierać. Ale tak żyją iumierają piękni ijaśni ludzie. Czarni ibrzydcy żyją iumierają nieefektownie: wstrachu iciemności. [. ] Czarni ibrzydcy leżą osłabli zgłodu wwilgotnej pościeli iczekają, aż ktoś przyniesie im owies na wodzie albo coś ze śmietnika. Wszystko jest tam szare –twarze, włosy, pościel. Oszczędnie palą karbidówkę. Ich dzieci wyrywają na ulicy przechodniom paczki zrąk wnadziei, że tam jest chleb, inatychmiast wszystko pożerają. Wszpitalu dają spuchniętym zgłodu dzieciom po pół jajka wproszku ipo pastylce cebionu dziennie –to już dzielą lekarze, bo nie można narażać salowej, która też jest spuchnięta, na mękę dzielenia. (Tylko biały personel szpitalny ma przydział żywności: po pół litra zupy isześć deka chleba na osobę. Na specjalnym zebraniu postanowiono zrezygnować zdwustu gramów zupy idwóch deka chleba ipodzielić to wśród palaczy isalowych. Wten sposób wszyscy mieli jednakowo: po trzysta gramów zupy icztery deka chleba na osobę).
Na Krochmalnej 18 trzydziestoletnia kobieta, Rywka Urman, odgryzła kawałek swojego dziecka, Berka Urmana, lat dwanaście, zmarłego zgłodu poprzedniego dnia. Ludzie otaczali ją na podwórku wciszy, wcałkowitym milczeniu. Miała szare, potargane włosy, szarą twarz iobłąkane oczy. Przyjechała policja ispisała protokół. Na Krochmalnej 14 znaleziono na ulicy zwłoki dziecka wstanie rozkładu, porzucone przez matkę, Chudesę Borensztajn, numer mieszkania 67, dziecku było na imię Moszek. (Wózek pogrzebowy Towarzystwa „Wieczność" zabrał zwłoki, aBorensztajn Chudesa zeznała, że podrzuciłaje na ulicy, bo gmina nie chce chować bez pieniędzy, zresztą ona też niedługo umrze). Ludzi prowadzi się do łaźni na odwszenie. Przed łaźnią na Spokojnej ludzie czekali na ulicy dzień inoc, akiedy rano przywieziono zupę tylko dla dzieci, trzeba było sprowadzić policję, żeby odgoniła tłum, który wyrywał dzieciom jedzenie. Śmierć zgłodu była równie nieestetyczna jak życie. „Niektórzy zasypiają na ulicy zkęsem chleba wustach lub wczasie wysiłku fizycznego, na przykład wczasie biegu za zdobyciem chleba". To jest fragment pracy naukowej. Lekarze w getcie prowadzili badania nad głodem, bowiem mechanizm śmierci głodowej był wtedy dla medycyny niejasny i należało wykorzystać nadarzającą się szansę. [. ]A oto i niektóre rezultaty badań przedstawione wpracy: „Choroba głodowa. Badania kliniczne nad głodem wykonane wgetcie warszawskim w1942 r. ". Zdazyc. Indd 11 12. 6. 2014 11:22 12 Karta pracy Rozróżniamy trzy stopnie wychudzenia: Istopień, wktórym ma miejsce utrata nadmiaru tłuszczu. Wygląda się wtedy młodziej niż zwykle. „Spotykaliśmy się ztym objawem często wokresie przedwojennym po powrocie pacjentów zKarlsbadu, Vichy itd. ". Do II stopnia wychudzenia należą prawie wszystkie spostrzegane przez nas przypadki. Wyjątek stanowią przypadki III stopniawpostaci charłactwa głodowego, będącego najczęściej stanem przedśmiertnym. Przejdźmy do opisu zmian wposzczególnych układach inarządach. Waga wynosiła przeciętnie od 30 do 40 kg ibyła niższa o20–25 proc. Od wagi przedwojennej. Najniższa waga wynosiła 24 kg ukobiety trzydziestoletniej. Skóra jest blada, nieraz bladosina. Paznokcie, szczególnie urąk, są szponowate. [. ]Twarz jest bez wyrazu, maskowata. Stwierdza się bardzo obfity meszek na całym ciele, zwłaszcza ukobiet [. ]. Stan psychiczny charakteryzuje się ubóstwem myśli. Zczynnych, energicznych, ludzie zmieniają się wapatycznych iospałych. Są prawie zawsze senni. Ogłodzie nie pamiętają, nie zdają sobie sprawy zjego istnienia, jednakże na widok chleba, słodyczy lub mięsa stają się nagle agresywni, pożerają go łapczywie, mimo że narażają się na bicie, od którego nie umieją się bronić ucieczką. [. ] Ludzie czekali na załadowanie do wagonów wbudynku szkolnym. Wyciągano ich stamtąd kolejno, piętrami, więc zparteru uciekali na pierwsze piętro, zpierwszego na drugie, abyły tylko trzy piętra, więc na trzecim kończyła się ich aktywność ienergia, bo wyżej nie można było iść. Na trzecim piętrze była wielka sala gimnastyczna. Leżało tam na podłodze kilkaset osób. Nikt nie stał, nikt nie chodził, nikt się wogóle nie ruszał, ludzie leżeli, apatyczni imilczący.
Wsali była wnęka. We wnęce kilka własowców –sześciu, ośmiu może –gwałciło dziewczynę. Stali wkolejce igwałcili ją ikiedy kolejka się skończyła, dziewczyna wyszła zwnęki, przeszła przez całą salę, potykając się oleżących, biała, naga, zakrwawiona, iusiadła wkącie. Tłum wszystko widział inikt nie powiedział ani słowa. [. ] –. Czy ludzie się kochali. Otóż być zkimś to była wgetcie jedyna możliwość życia. Człowiek zamykał się zdrugim człowiekiem –włóżku, wpiwnicy, gdziekolwiek, ido następnej akcji już nie był sam. Jednemu zabrali matkę, drugiemu ojca zastrzelili na miejscu, siostrę wywieźli wtransporcie, więc jeśli ktoś cudem uciekł ijeszcze żył, to musiał przylgnąć do innego żywego człowieka.


Odpowiedź :

1. Wyjaśnij, dlaczego Marek Edelman „zapragnął nie mieć twarzy".

Marek Edelman "zapragnął nie mieć twarzy" ponieważ przypominała mu ona twarz widniejącą na plakacie, gdzie obok żydów widniały nazwy chorób zakaźnych. Obawiał się, że jego twarz jest czarna i odrażająca.

2. Odpowiedz, dlaczego narrator przywołuje postać Krystyny Krahelskiej.

Narrator przywołuje postać Krystyny Krahelskiej żeby pokazać, że śmierć może zabrać każdego z nas niezależnie od naszej urody. Uważa jednak, że śmierć osób pięknych jest również piękniejsza. W zamyśle chodzi mu o to, że ludzie tacy jak on umierają w zapomnieniu, a ludzie znani i piękni umierają z szacunkiem i honorami.

3. Wytłumacz, jakie znaczenie miał chleb dla ludzi zamkniętych w getcie.

Chleb był w getcie najwyższą wartością. Ludzie na jego widok stawali się agresywni i byli gotowi zrobić wszystko aby dostać jego kawałek.

Odpowiadając na pytania do załączonego tekstu warto uprościć sobie pytanie analizując wszystkie jego słowa i ich znaczenie, a następnie odnaleźć fragment tekstu, w którym znajdziemy odpowiedź na nasze pytanie. Odpowiadając możemy napisać własnymi słowami to co autor zawarł w tekście.

Książka Hanny Krall - Zdążyć przed Panem Bogiem oparta jest na wywiadzie z Markiem Edelmanem i opisuje jego wspomnienia z powstania w getcie warszawskim oraz z czasów kiedy pracował jako kardiolog.