Proszę o nadanie tytułów z pośród których wybiorę najlepszy dla tego opowiadania:
Pewnego razu byłam na spacerze, był ciepły czerwcowy wieczór. Szłam przez ścieżkę prowadząca do lasu. Słyszałam lekki powiew wiatru i szmer wody. Wchodziłam daleko, daleko w głąb lasu.

Następnie usiadłam na pieńku i się zamyśliłam. Myślałam o życiu greckich bogów i ich wadach i zaletach. Raptem usłyszałam huk, zerwałam się z pnia i zauważyłam szczupłą postać. Krzyknęłam:
-Kim ty jesteś!?
-To ja Prometeusz, nie poznajesz mnie, przecież tyle o mnie czytałaś? - rzekł tytan.
-Nie poznałam ciebie, jak się tu znalazłeś? - spytałam.
-Musiałem pomóc pewnym ludziom, a teraz przyszedłem tu odpocząć myśląc, że tu nikogo nie ma. - odpowiedział.

Tak minęło kilka godzin naszej pogawędki. Kiedy sprawdziłam na zegarku która godzina, powiedziałam, że musze już iść. Prometeusz odprowadził mnie do domu. Położyłam się do łóżka i po chwili zasnęłam... Natychmiast, gdy zasnęłam obudziłam się
na jakiejś górze. Początkowo nie wiedziałam, gdzie jestem. Po jakimś czasie zdałam sobie sprawę, że jestem na górze Olimp! Uszczypałam się, sprawdzając czy to nie jest tylko zwykły sen, ale jednak to nie była halucynacja! Szłam tam przez chwilę, aż zauważyłam Zeusa, który siedział na swoim tronie.
-Dzień dobry Zeusie. - przywitałam się.
-Witam, zapewne to ty Małgosiu? - pozdrowił mnie władca.
-Tak to ja, skąd znasz moje imię? - zapytałam
-My bogowie mamy swoje sposoby, ale to nie ważne, powiedz mi proszę czego tu szukasz? - odparł bóg bogów.
-Gdy zasnęłam, to się tutaj znalazłam, i szukam Prometeusza. - odpowiedziałam.
-Dobrze, jest on po lewej stronie góry. - powiedział.

Poszłam wiec tam i znalazłam Prometeusza. Spytałam go jak się tu znalazłam i powiedział, że tak zafascynowałam go ja i nasza ostatnia rozmowa, że mnie tu sprowadził. Potem opowiadałam mu o ludziach i ich szczęściu, że ich stworzył. On zaś dokładnie opisał mi jak cierpiał przez Zeusa i jego karę.

Na górze Olimp pojawił się wczesny ranek. Byłam bardzo zmęczona i Prometeusz sprowadził mnie z powrotem na Ziemię. Od pierwszego spotkania bardzo się polubiliśmy. Spotykaliśmy się w nocy na pogawędki na górze Olimp. Wszyscy bogowie mnie polubili a nawet niektórzy się ze mną zaprzyjaźnili. Czasami zdarzało się,
że zostałam zaproszona na uczty, gdzie bóstwa częstowali mnie ambrozją i nektarem.​​