Napisz opowiadanie rozpoczynające się od słowa „szłam podwórkiem i nagle...” (min. 120 słów) proszę na teraz!! Daje 20 punktów i na naj.​

Odpowiedź :

Odpowiedź:

Szłam podwórkiem i nagle zobaczyłam psa . Miał chyba zwichniętą łapę. Wystaszylam się jestem przewrażliwiona na punkcie zwierząt. A szczególnie nie moich. Chciałam go zabrać do weterynarza. Ale był zacięzki. Wydawało mi się że znam tego psa, nie myliłam się to był pies mojej koleżanki której nie nawidzilam.

_ Dlaczego to się musiało przydarzyc mnie- pomyslalam.

Odwrocilam się za siebie i zobaczylam mojego przyjaciela Antka. Którego bardo Lubie.

Pomógł mi zanieść psa do weterynarza. Ale wiecie co? Weterynarza nie było

- Tyle drogi na marne- pomyslałam.

Ale Antek mnie ppcieszyl i od razu poczulam się lepiej.

Musieliśmy się odwazyc i iść do Soni której ja nienawidzilam.

Gdy dotarlismy zadzwonilismy na dzwonek. Trochę się stresowalismy.

Po jakimś czasie mama Soni nam otworzyła.

Podziękowała nam a szczególnie mi

Zaprosiła nas na ciasto i herbatę, była bardzo miła nie to co Sonia.

Jeszcze raz nam podziękowała i poszlismy.

Po drodze spotkalismy Sonie, szła z treningi.

Nakrzyczala na nas gdy opowiedzielismy jej całą historię.

Ale trudno, przynajmniej uratowalam i Antek tez życie psa. Jestem z siebie dumna. Nie zapomnę tych chwil, na pewno :-)

Wyjaśnienie: