Napisz opowiadanie o najciekawszej przygodzie w czasie ferii .
Bez wyjazdów za granicę czy w góry. !

I bez kopiowania z innych stron.


Odpowiedź :

Na początku ferri planowałam z rodziną wyjazd do jakiegoś miasta. Wpadliśmy na pomysł żeby pojechać do Warszawy kub Krakowa. Już trzy razy byłam w Krakowie to stwierdziliśmy żeby pojechać do Warszawy na 2dni. Spakowałam się, włożyliśmy walizki do bagażników i wyjechaliśmy w drogę. Pierwszy dzień miał zapowiadać się dobrze ale okazało się że bedzie padać deszcz a w drugi dzień będzie słonecznie. Gdy byliśmy w połowie drogi zrobiliśmy przystanek i znowu wyruszyliśmy. Gdy byliśmy na miejscu to poszliśmy wynająć hotel a w środku było pięknie. Poszliśmy zrobić oare zdięć i zwiedzieć miasto mimo to ze był deszcz a kolejnego dnia spędziliśmy czas z moją ciocią, wujkiem, młodszym kuzynem i starsza kuzynka. Mój brat spędził czas z kuzynem a ja z kuzynka. Było niesamowicie i wróciliśmy do domu. Te feerie były bardzo udane.

Był piękny styczniowy poranek. Radośnie przygotowywałam sobie śniadanie, dzisiaj były moje czternaste urodziny! Nagle zadzwoniła do mnie Jagoda, moja najlepsza przyjaciółka.

- Cześć!

- Cześć, Jagoda. Co u ciebie? - zapytałam.

- W porządku... trochę się nudzę. Masz ochotę pójść na lodowisko? - zaproponowała Jagoda.

- Dobry pomysł. Też się trochę nudzę, moi rodzice są w pracy, a Szymon pojechał na obóz. Akurat w ten dzien wszyscy muszą być poza domem...

- No! Poniedziałki są najgorsze, kiedy jest się samemu.

Byłam zaskoczona. Czyżby Jagoda zapomniała o moich urodzinach?

Po południu spotkałyśmy się na lodowisku. Ubrałyśmy wypożyczone łyżwy i kaski. Czułam się trochę nieswojo, ponieważ przy szafkach nikogo nie było, tylko my. Już miałam chwytać za klamkę, aby wejść na lodowisko, kiedy Jagoda zatrzymała mnie.

- Poczekaj chwilkę.

- Jasne ... - nie wiedziałam, o co chodziło.

Jagoda stukała coś na telefonie, a później kazala mi zasłonić oczy. Zaczęłam już coś przeczuwać, jednak wykonałam polecenie. Jagoda zaprowadziła mnie na lodowisko, czułam pod stopami śliską nawierzchnię. Pozwoliła mi odsłonić oczy, kiedy usłyszałam głośne:

- Sto lat, sto lat, niech żyje, żyje nam!

Byłam tak bardzo zaskoczona! Na lodowisku stała prawie cała moja klasa! Maja wręczyła mi wielki prezent w imieniu całej klasy, była tam rakieta tenisowa. Nie umiałam wyrazić mojej wdzięczności! To wydarzenie zostanie mi w pamięci całe życie.

*wszystkie imiona i wydarzenia są wymyślone*

Viz Inne Pytanie