KATARYNKA
Z drugiej strony podwórza, wprost okien pana Tomasza, znajdował się lokal wynajmowany osobom mniej zamożnym. […] do lokalu sprowadziły się dwie panie z małą, może ośmioletnią dziewczynką.
Kobiety utrzymywał się z pracy. Jedna szyła, druga wyrabiała pończochy i kaftaniki na maszynie. Młodszą z nich i przystojniejszą dziewczynka nazywała mamą, a starszej mówiła: pani.
I u mecenasa , i u nowych lokatorów okna przez cały dzień były otwarte. Kiedy wiec pan Tomasz usiadł na swoim fotelu, doskonale mógł widzieć, co się dzieje u jego sąsiadek.
Były tam sprzęty ubogie. Na stołach i krzesłach, na kanapie i komodzie leżały tkaniny przeznaczone do szycia i kłębki wełny na pończochy.
Bolesław Prus
5. Z tekstu wypisz jedno zdanie pojedyncze i jedno zdanie złożone.
a)
b)

PLS POTRZEBUJE NA TERAZ DAJE 20 PKT I NAJ!!