Odpowiedź :
Odpowiedź:
-Cześć, Aniela!
-Cześć *twoje imię*
- Jak tam wyszło z Pawełkiem, całą drogę do Poznania za nim gnałaś.
-Oj nawet nie pytaj, napsułam wszytko, a ten Pawełek też się niezłe ziółko okazał.
-Coś ty? Opowiadaj!
-Jak przyjechałam to zamieszkałam po znajomości u wujka, szkołę zmieniałam specjalnie dla niego, marzenia moje porzuciłam na politechnikę, a ten drań się okazał z dwoma innymi pannami kręcić.
-Ahh! Faktycznie drań jeden, ale coś mówiłaś, że też ty trochę porobiłaś?
-Oj no trochę tak, bo zarobkowo musiałam trochę się podciągnąć, wiadomo tak u kogoś "na pasożyta" mieszkać, to znalazłam pracę u dyrektorki szkoły jako gosposia i nie uwierzysz, ta dyrektorka była matką Pawełka, jaka radosna byłam, ale uświadomiłam sobie, że przecież nie może mnie mój były ukochany zobaczyć w takiej robocie. Przebrałam się i przyjęłam rolę pani Wyrobek. Pawełek mnie nie poznał przez długi czas, co było dodatkowo smutne. Oj tyle do opowiadania mam, ale w końcu odepchnęłam Pawełka i nie dałam się jego zalotom co na każdą stosował.
-Dużo nazmieniałaś dla tego potwora, opłacało się?
-Na początku było ciężko, ale jakoś sobie wszystko poukładałam, poznałam tyle ludzi i pokochałam Poznań!
-To dobrze, że wszystko się ułożyło!
-No, dobra, lecę bo mam kartki na mięso i w kolejce muszę trochę postać.
-Do zobaczenia!
-Pa!