Odpowiedź :
Odpowiedź na wigili u mojej babci je my barszc rozmawiamy jemy zupę grzybową jemy sałatki rybę pieczarki panierowane gdy wigilia się zkończy idziemy pod choinkę sprawdzić czy są prezęty i rozpakowujemy
Wyjaśnienie:
niewiem czy dobrze
Moja babcia o godzinie dwudziestej przysiadała do stołu z rodziną, przez podzieleniem się opłatkiem modlili się by zaprosić w swoje progi Boga. Po modlitwie i podzieleniu się opłatkiem moja babcia pomagała swojej matce w przygotowaniu i zaniesieniu posiłków na stół wigilijny. Po zjedzeniu i przeniesieniu stołu pod ścianę babcia podbiegała do okna i wypatrywała pierwszej gwiazdy, czasem trwało to tak długo aż zasypiała a wtedy dorośli zanosili prezenty na stół po czym wychodzili na dwór i czekali aż babcia nie wstanie gdy już to zrobiła wszyscy się zbierali i otwierali prezenty.
Mój dziadek spędzał wigilię zupełnie inaczej bo w stajence na własnym podwórku, dzielili się opłatkiem, jedli, otwierali prezenty. Natomiast w drugi dzień świąt dziadek chodził z małymi podarunkami po pobliskich domach i życzył zdrowia i szczęścia, chodził od rana do nocy, wracał tylko by zabrać kolejny worek podarunków.