PRZECZYTAJ OPOWIADANIE I WYKONAJ ZADANIA:
1. Znajdź: porównanie, epitety, przymiotnik w stopniu najwyższym, przysłówek
niepochodzący od przymiotnika, wyraz, w którym „rz” piszemy po k, pytanie
retoryczne, wykrzyknienie, animizację, rzeczowniki odczasownikowe.
2. Wskaż elementy twórcze: dialog, monolog, zwrot akcji, punkt kulminacyjny,
retrospekcję, opis, puentę.
3. Czy opowiadanie ma trójdzielną budowę?
4. W opowiadaniu brak charakterystyki – uzupełnij tekst o ten element twórczy.
5. A teraz spróbuj własnych sił i dokończ opowiadanie, pisząc z punktu widzenia
zawieszonej na choince bombki.
Święta zbliżają się wielkimi krokami. Już jutro ten wielki, wyjątkowy dzień
- Wigilia! Czekałam w pudełku cierpliwie cały rok. W końcu wyciągnięto
mnie i zawieszono na najzieleńszym drzewku na świecie. Ależ im się udało
znaleźć w tym roku piękną choinkę! Tak wiele się dzieje naokoło!
Bombkowe opowieści
Święta zbliżają się wielkimi krokami. Już jutro ten wielki,
wyjątkowy dzień - Wigilia! Czekałam w pudełku cierpliwie cały rok.
W końcu wyciągnięto mnie i zawieszono na najzieleńszym drzewku
na świecie. Ależ im się udało znaleźć w tym roku piękną choinkę! Tak
wiele się dzieje naokoło! Przedświąteczna krzątanina. Pieczenie
pierniczków, gotowanie, sprzątanie – zupełnie nie rozumiem, co jest
w tym czasie tak wyjątkowego, że wszyscy stają na głowie. Ile w tym
prawdy, a jak wiele hipokryzji?
Trudno powiedzieć.
Obok mnie powiesili migoczące światełka - ludzie, co za
bezguścia! Wszystko się ze sobą kłóci na tej choince, moje czerwone
szkiełka w blasku tych starych światełek są niczym wschód słońca
oglądany przez porysowane okulary. Zeszłego roku było to samo! Jak
Stasiu wszedł do domu, to od razu rzucił się niczym mały lew w moją
stronę i umieścił mnie obok żółtego autka! Ja się pytam, czy czerwony
pasuje do żółtego?
Ale do rzeczy. Zaczęła się ta świąteczna maskarada. Pieczenie,
gotowanie, sprzątanie, prasowanie, pohukiwanie na siebie nawzajem.
Gdy przysłuchuję się tym rozmowom, doszukuję się sensu tego
wszystkiego. Na przykład dzisiaj:
- Stasiu, posprzątaj ten bajzel w pokoju! Wygląda jakby tornado
przeszło przez niego!
- Za chwilę, mamo! Daj żyć.
- Jak zwykle sama mam wszystko ogarniać, co za lenie!
- Jakie jelenie! Przecież Mikołaj miał być z reniferami!
-Ja się zastrzelę!
-Mamo, dlaczego? Może się rozchorowały, co się przejmujesz!
I po tych słowach mama wpada w jakiś dziwny szał. Zamyka się
w kuchni i piecze do ciemnej nocy wielki, pachnący sernik.
Nagle w drzwiach staje babcia Hela. To znak, że gorzej być nie
może. Po przekroczeniu progu rzuca wszystko na stół i rozpoczyna
swoje tańce ze ścierką, mrucząc, że jeszcze nic nie zrobione, że święta
za pasem, a tutaj taki bałagan. Cyrk rozpoczyna się na nowo.
O 18.00, gdy pierwsza gwiazdka zostaje wypatrzona
mimochodem na niebie, rozpoczynają się czary w domu państwa
Majów. Ton głosu, spojrzenia, gesty- inni ludzie, zupełnie nowe
oblicza. Składają sobie życzenia, wesołych, zdrowych, dobrych, dzielą
się opłatkiem, śpiewają i rozmawiają – jest dobrze i spokojnie.
Spoglądam sobie na nich i w głębi mego bombkowego serca rodzi się
uczucie – wdzięczności za święta. Po prostu są potrzebne, by człowiek
mógł przez chwilę być naprawdę człowiekiem. W sumie każda
miłość zaczyna się od obecności i do obecności się sprowadza.


Odpowiedź :

Epitety: wyjątkowy dzień, piękna choinka, najzieleńsze drzewko

Porównanie: nie udało mi się znaleźć

Przymiotnik w stopniu najwyższym: najzieleńsze

Przysłówek: jutro

Rz po k: krzątanina

Pytanie retoryczne: Czy żółty pasuje do czerwonego?

Wykrzyknienie: Ludzie, co za bezguścia!

Dialog: -Za chwilę, mamo, daj żyć!

(Itd. Od myślników)

Dokończenie opowiadania: Po wieczerzy dzieci podeszły do prezentów. Stasio podawał wszystkoch prezenty. Na końcu odczytał swoje imię na wielkiej paczce. Z zaciekawieniem otworzył ją i ujrzał zestaw 20 tysięcy klocków lego technic do składania (czy co tam chcesz). Stasio uśmiechnął się, posprzątał papier i powiedział:

-I tak Mikołaj nie istnieje, a jelenie w lesie.

Mama zrobiła zdumioną minę. Stasiek poszedł ze swoim prezentem do pokoju i resztę wieczoru składał klocki (czy coś).

Mam nadzieję, że pomogłam.

Sorki, ale nie mam pomysłu.