Odpowiedź:
Wyjaśnienie:
Pieczenie pierniczków, gotowanie, sprzątanie – zupełnie nie rozumiem, co jest w tym czasie tak wyjątkowego, że wszyscy stają na głowie.
Jak Stasiu wszedł do domu, to od razu rzucił się niczym mały lew w moją stronę i umieścił mnie obok żółtego autka!
Po przekroczeniu progu rzuca wszystko na stół i rozpoczyna swoje tańce ze ścierką, mrucząc, że jeszcze nic nie zrobione, że święta za pasem, a tutaj taki bałagan.
Składają sobie życzenia, wesołych, zdrowych, dobrych, dzielą się opłatkiem, śpiewają i rozmawiają – jest dobrze i spokojnie.