Przeczytaj fragmenty lektury i streść je w dwóch zdaniach. Skup się na metodach rusyfikacyjnych spróbuj określić czy są do metody proste czy wyrafinowane.

W klasie pierwszej lekcje języka polskiego odbywały się cztery razy tygodniowo w porze bardzo niewygodnej, bo między godziną ósmą i dziewiątą z rana. W zimie bywało wtedy szaro i chłodno. Chłopcy siedzieli skuleni i senni. Nauczyciel przychodził w swoim futrze szopowym, tulił się w nie i drzemał z otwartymi oczami, podczas gdy wzywani do katedry tłumaczyli z wypisów Dubrowskiego urywki nudne jak odwar z lukrecji. Po odczytaniu i przełożeniu na rosyjskie danego kawałka następował rozbiór, dokonywany po rosyjsku i na modłę rosyjską. W ciągu całej lekcji nauczyciel nie mówił ani słowa po polsku i z niechęcią prostował faktyczne błędy. Uczniowie odrabiali ten „przedmiot” jak wstrętną katorgę. „Polskie” była to godzina stokroć nudniejsza od kaligrafii i „Zakonu Bożego”, gdyż nadto małe próżniaki czuły w powietrzu woń wzgardy unoszącą się nad tą nieszczęsną lekcją. Stopnie z polskiego nikogo nie obchodziły, nauczyciel Sztetter nie był wcale w umysłach malców ceniony na równi z wykładającym arytmetykę albo łacinę. Traktowano go pobłażliwie, jak piąte koło u wozu, jako rzecz w istocie niepotrzebną i bez wartości


Odpowiedź :

Odpowiedź:

Fragment ten opowiada o nudnych lekcjach języka polskiego i kaligrafii odbywających się w czasie zaborów rosyjskich, polegających na omawianiu tekstów wyłącznie w języku rosyjskim, gdyż polski był zabroniony wśród ludzi. Metoda ta była bardzo prosta, częściowo nieskuteczna ze względu na brak możliwości dopilnowania tak wielu osób przy słownictwie, ale sprawiająca niektórym dużo trudności.