Cecylia Kolichowska, bohaterka „Granicy“ Zofii Nałkowskiej nie umiała pogodzić się ze swoją starością. Pięćdziesięcioletnia wdowa, w młodości była piękną, pełną życia kobietą, lubiącą zabawę, towarzystwo i podróże. Jednak z biegiem lat stała się rozgoryczoną i zmęczoną życiem kobietą. Ciężko jej było pogodzić się z faktem starzenia się, bardziej widziała ten proces u swoich znajomych niż u siebie. Bała się starości, a obawa przed nią stała się dla niej obsesją. Dla pani Cecylii starość stała się udręką, a z jej nastaniem życie skończyło się i jak mówiła: „jedyną rzeczą, jaką jeszcze musi wykonać, to jest umrzeć."
Róża Żabczyńska przez swoją cudzoziemskość, nieszczęśliwą miłość, niezrealizowaną karierę artystyczną, niepogodzenie się z własnym losem stała się osobą zgorzkniałą, pozbawioną pogody ducha. Przez to, że nie umiała pogodzić się ze swoją przeszłością, zmarnowała życie nie tylko sobie, ale przede wszystkim Adamowi, który kochał ją pomimo jej wad. Starzejąc się cierpiała, gdyż wydawało jej się, że traci więcej niż zwykli ludzie, bo nie tylko urodę, ale także talent i podziw innych. Jednak na koniec życia zrozumiała swoje błędy i za nie przeprosiła, stając się spokojną, stonowaną, pogodzoną ze swoim wiekiem.
