Odpowiedź :
Zakończenie wiersza jest bardzo ciekawe. Człowiek wydaje się od pierwszych sekund dostrzegać siebie jako główną istotę, jako można powiedzieć nawet Boga. Dzieci mają podobną wizję siebie, nikt nie może mieć mamy, skoro on ma jedną, istnieje tylko jedna babcia, jego itp. W wierszu człowiek zachowuje się podobnie, nie dostrzega Boga jako stworzyciela, ale jako swojego sobowtór, coś gorszego od niego, niżej. Jego sposób patrzenia zasłania mu zazdrość, że ktoś podobny od niego może być lepszy. Takie zakończenie może dać do myślenia na temat natury człowieka, nie ważne kto pomógł mu zaistnieć / istnieć będzie zazdrosny o wszystko, nawet jeśli nie ma nad tym kontroli. Człowiek będzie zazdrościć własnemu stwórcy, tylko dlatego, że nie jest równie potężny jak on.