Hejka. Muszę mieć o tym scenariusz potrzebuję na dziś pls help.
Pewnego dnia w deszczowy dzień dziewczynka o imieniu Lory szła przez las do babci w odwiedziny, na herbatkę.
W drodze do babci spotkała słonia. Na początku bardzo się go bała, ale później zostali przyjaciółmi. Szli razem do babci i zobaczyli jakiegoś diabła i stworka. Wystraszyli się, ale nie zwrócili na nich uwagi i szli dalej. Byli już prawie przy domku babci, gdy nagle przed nimi wyskoczył diabeł i stworek. Byli bardzo przerażeni, chcieli go ominąć, ale nie dali rady. Diabeł i stworek chcieli tej dziewczynce ukraść słonika. Lory (tak miała na imię dziewczynka) nie dała mu go i uciekła. Byli już w domku babci, napili się herbatki, porozmawiali i poszli. Jak Lory wychodziła zauważyła, że pod szafką jest jakiś Minionek. Powiedziała babci, że coś się tam kręci. Babcia poszła sprawdzić co to i był tam malutki, żółciutki minioneczek. Lory go zabrała i poszła do domu. W drodzę do domu spotkała tego samego diabła i stworka i wpadła na pomysł, żeby mu tego minionka dać. Diabeł i stworek się bardzo ucieszyli, że bedą mieć kolegę. Wszyscy byli zadowoleni. Lory wróciła do siebie i była bardzo szczęśliwa, że miała wesoły dzień.
Dziewczynka doświadczyła, że trzeba się dzielić i innym pomagać.