Upada przed nogami matki ulubionej.
Tak ci się mej namilszej Orszuli dostało
Przed oczyma rodziców swoich rosnąc ,mało
Od ziemi się co wzniósłszy, duchem zaraźliwym
Srogiej śmierci otchniona (owiana), rodzicom troskliwym
U nóg martwa upadła. O zła Persefono ,
Mogła żeś tak wielu łzom dać upłynąć płono ? (na próżno)