Uzupełnij tekst literami: „h” lub „ch”.



Hultaj namówił raz chuligana

_H_eca zdarzyła się niesłychana, _h_ultaj namówił raz _ch_uligana, by ład w słowniku zburzyć dla psoty. Powstał h_armider, okropny __chaos. Wszystko _?_aniebnie się pomieszało: _Ch_ińczyk z _H_indusem, _h_oryzont z ech_em, _h_angar założył na siebie strze_?_ę. _?_ol w jednej parze stanął z _?_olewą, z _?_oinką _?_eban(dość cenne drzewo). I, _?_oć kłócili się do tej pory, pod rękę idzie z _?_igieną _?_ory._?_ołd gromko woła swej racji pewny: jak _?_łód mnie piszcie, bo to mój krewny. _?_ultaj, _?_uligan, dwaj przyjaciele cieszą się: „Będzie zamętu wiele. Nas też pomylą, no bo jest faktem, że _?_armonijny mamy _?_arakter”. Ten niesły_?_any słysząc _?_armider, _?_enryk zawołał: „Dość _?_ec !Już idę zrobić porządek. Nie gnębcie ludzi. Słownik jest po to…”- i wtem się zbudził. Nawet w słowniku, rzecz to jest znana, trzeba uważać na _?_uligana.














POMOCY PILNE


Odpowiedź :

Odpowiedź:

Hultaj namówił raz chuligana

Heca zdarzyła się niesłychana, hultaj namówił raz chuligana, by ład w słowniku zburzyć dla psoty. Powstał harmider, okropny chaos. Wszystko haniebnie się pomieszało: Chińczyk z Hindusem, horyzont z echem, hangar założył na siebie strzechę. Hol w jednej parze stanął z cholewą, z choinką heban(dość cenne drzewo). I, choć kłócili się do tej pory, pod rękę idzie z higieną chory. Hołd gromko woła swej racji pewny: jak chłód mnie piszcie, bo to mój krewny. Hultaj, chuligan, dwaj przyjaciele cieszą się: „Będzie zamętu wiele. Nas też pomylą, no bo jest faktem, że harmonijny mamy charakter”. Ten niesłychany słysząc harmider, Henryk zawołał: „Dość hec !Już idę zrobić porządek. Nie gnębcie ludzi. Słownik jest po to…”- i wtem się zbudził. Nawet w słowniku, rzecz to jest znana, trzeba uważać na chuligana.

Wyjaśnienie:

Heca zdarzyła się niesłychana, hultaj namówił raz chuligana, by ład w słowniku zburzyć dla psoty. Powstał harmider, okropny chaos. Wszystko

haniebnie się pomieszało: Chińczyk z Hindusem, horyzont z echem, hangar założył na siebie strzechę. Hol w jednej parze stanął z cholewą, z choinką heban(dość cenne drzewo). I, choć kłócili się do tej pory, pod rękę idzie z higieną chory. Hołd gromko woła swej racji pewny: jak chłód mnie piszcie, bo to mój krewny. Hultaj, chuligan, dwaj przyjaciele cieszą się: „Będzie zamętu wiele. Nas też pomylą, no bo jest faktem, że harmonijny mamy charakter. Ten niesłychany słysząc harmider, Henryk zawołał: „Dość hec !Już idę zrobić porządek. Nie gnębcie ludzi. Słownik jest po to…”- i wtem się zbudził. Nawet w słowniku, rzecz to jest znana, trzeba uważać na chuligana.