Odpowiedź :
Moje życie nigdy nie było takie, o jakim marzyłam. Musiałam ciężko pracować, żeby chociaż trochę dorównać moim rówieśnikom. Zazwyczaj byłam wyśmiewana i poniżana, dlatego, że nie posiadałam markowych ubrań oraz drogiego telefonu. Zawsze po szkole udawałam się na wzgórze blisko mojego domu, gdzie mogłam się zrelaksować i odpocząć od wyzwisk w moją stronę. Niezależnie od pory roku, było tam pięknie. Stary, olbrzymi dąb, nadawał większego uroku temu miejscu, a ja za każdym razem opierałam się o jego pień i pogrążałam się w myślach.
Tak tez było wczorajszego dnia.
Przymknęłam na parę chwil oczy, lecz po chwili usłyszałam potężny huk. Rozejrzałam się dookoła i zobaczyłam małego chłopca, o złotych włosach.
-Kim jesteś?-zapytałam zdezorientowana
-Książe… Mały Książe -odpowiedział mi chłopczyk z uśmiechem na twarzy.
-Co tutaj robisz? -tym razem to on zadał pytanie.
-Rozmyślam i marzę. -odrzekłam, po chwili zastanowienia.
-Nad czym?
-Nad tym, jak fajnie byłoby mieć bezproblemowe życie. -odpowiedziałam jednak chłopak, zlekceważył temat.
-Narysujesz mi baranka? -na jego twarzy można było dostrzec nutę nadziei.