Odpowiedź :
Odpowiedź:
Pan Gąsowski był profesorem historii w szacownym warszawskim gimnazjum. Nauczał jej jednak według własnej, niekonwencjonalnej metody. Otóż niektórym postaciom historycznym poświęcał więcej uwagi i zainteresowania, niektóre zaś wręcz lekceważył lub po prostu o nich nie wspominał. Tylko o Napoleonie „z ukochanych najukochańszym, rozprawiał jak natchniony poeta”. Uczniowie, znając tę jego słabość do cesarza, podczas swych mniej lotnych wypowiedzi starali się zawsze zejść na ten temat, a wtedy słuchając odpowiadającego ucznia, profesor promieniał. Poza tym profesor był człowiekiem wielce roztargnionym, z czego nie omieszkali korzystać jego uczniowie. Ulubieńcami historyka byli siódmoklasiści, którzy od pewnego czasu wyśpiewywali każdą zadaną lekcję jak z nut. Na lekcji profesor odpytywał zawsze trzy osoby, dlatego też ogromnie się zdziwił, gdy na początku czerwca wezwał do odpowiedzi Kaczanowskiego, a ten stwierdził przerażony, że nic nie umie. Podobnie uczynił, wywołany jako drugi, Ostrowiecki. Stary nauczyciel, sądząc że z niego zakpiono, z gorzkim wyrzutem zwrócił się do klasy i wtedy jeden z uczniów, Adam Cisowski, wyjaśnił mu, że już dawno odkrył on metodę, według której profesor egzaminuje uczniów. Dziś natomiast przez roztargnienie profesora zostały wywołane do odpowiedzi inne osoby. Ogromnie zaskoczony tym faktem, rozżalony nauczyciel zapowiedział wymyślenie nowej, niemożliwej do odgadnięcia metody. Cisowski nieśmiało poprosił, aby wolno mu było spróbować swych sił i odgadnąć, kto będzie pytany na następnej lekcji. Gąsowski, sam będąc ciekawy wyczynów Adasia, zezwolił na to, a w sobotę na lekcji historii Cisowski bez problemu odgadł, że (zgodnie ze starą metodą profesora) pytani będą: Kaczanowski, Ostrowiecki i Wnuk. Zdumiony profesor pogratulował Cisowskiemu i dowiedział się od klasy, że Adaś już od dawna, ze względu na swą przebiegłość i inteligencję, jest nazywany przez kolegów szatanem.
II. Dwie awantury, a jedna gorsza od drugiej
Adaś Cisowski był synem szanowanego warszawskiego lekarza i miał czworo rodzeństwa - rozwrzeszczane istoty w różnym wieku, z którymi nie zawsze żył w zgodzie, jakkolwiek był przez tę czeredkę ogromnie poważany. Pewnego razu każde z rodzeństwa Cisowskich otrzymało ogromną porcję lodów - po jakimś czasie okazało się jednak, że porcja Adasia w tajemniczy sposób zniknęła. Chcąc znaleźć winowajcę (niewątpliwie któreś spośród rodzeństwa), Adaś
Wyjaśnienie: