Fragment z VII sceny (Salon warszawski).
Dama z towarzystwo przy stoliku podczas rozmowy o balu, że źle jest zorganizowany, wychwala bale organizowane przez Nowosilcowa. Żali się, że odkąd wyjechał z Warszawy nikt nie potrafi urządzić gustownego balu jak on, dodając, że jego obecność jest potrzebna w mieście.