Odpowiedź :
Może coś o tym, że bohater wyobraził sobie tę krainę i magicznie się w niej znalazł? Co go tam spotkało, co tam było. Może być również o tym, że to był sen? No nie wiem, to mój pomysł:)
Chmury na niebie były dziś wyjątkowo piękne. Majestatyczne. Leżałem na trawie po przebudzeniu z popołudniowej drzemki. Wpatrywałem się w nie od dłuższej chwili. Podniosłem głowę. Byłem nad zatoką! A zasnąłem w sadzie!
-Gdzie ja jestem?!- szepnąłem z paniką w głosie.
- Witamy wędrowcę w szóstej krainie.-usłyszałem głos.
Odwróciłem się. Za mną stała dziwna kobieta. Ciało miała jakby węża, twarz człowieczą, i motyle skrzydła.
-Pewnie się zastanawiasz wędrowco czemu tu trafiłeś. Wysłała cię tu magia, góra której nikt nie pojmuje.-kontynuowała- Tu w szóstej krainie każdy jest inny, przyzwyczaj się do tego. Wyrusz w drogę wędrowco, wyrusz w drogę.
Oszołomiony tym co zobaczyłem dalej leżałem. Dopiero po kilku minutach odważyłem się wstać. Kobiety już nie było. Szłem więc przed siebie. Podszedłem do wody w zatoce.
-Wędrowcze, swą drogę wybierz, wybierz mnie.-poświata wody zafalowała a w głowie rozszedł się głos.
Przypominając sobie słowa wężowej kobiety, powiedziałem:
-Chcę wyruszyć w drogę.- powiedziałem
-Och.-usłyszałem tylko.
Nagle z powierzchni wody wyłonił się jakiś przedmiot. Czekałem. Po chwili tuż przed mną stał statek o motylich skrzydłach. Nie miał on załogi, jednak wsiadłem na jego pokład. Deski zadrżały, jednak wydawało mi się to normalne.
Statek zaczął płynąć, a motyle skrzydła delikatnie falowały, a na tym statku Ja, chłopak, który zasnął w sadzie mający wyruszyć w nieznane.