Odpowiedź :
Oczekiwanie, że coś miłego się wydarzy, to niemal połowa przyjemności.
To taka wielka ulga, gdy można się odezwać, ilekroć ma się na to ochotę, i gdy nie trzeba wysłuchiwać, że dzieci nie powinny się odzywać nie pytane.
Żeby przekazać jakieś wielkie idee, trzeba użyć wielkich słów.
Zawsze robi mi się smutno, gdy coś miłego się kończy. Co prawda zawsze można mieć nadzieję na coś jeszcze milszego, ale co do tego nigdy nie ma pewności.
Taki ranek, jak dziś, sprawia, że opuszczają mnie wszystkie smutki. Rano nigdy nie zdarza mi się być na dnie rozpaczy
Sny na jawie mają to do siebie, że nie trwają zbyt długo, przychodzi taki moment, gdy trzeba przestać marzyć, a to bardzo boli.
Każdy początek dnia jest inny, rano nie wiemy jeszcze, co przyniesie ze sobą rozpoczynający się dzień, tyle różnych rzeczy może się wydarzyć.
W słoneczny dzień łatwiej jest zachować pogodę ducha i mężnie znosić przeciwności losu.
Gdy czyta się różne smutne historie, łatwo jest sobie wyobrazić, że bohatersko stawiamy czoło trudnościom, znacznie trudniej jest poradzić sobie z nieszczęściem, które naprawdę nas dotyka.
Nie ma sensu przywiązywać się do miejsc, od których i tak zostaniemy oderwani. Tak trudno jest się potem odzwyczaić.
Prawie każda sytuacja ma swoje dobre strony, wystarczy tylko postarać się je zobaczyć. Oczywiście trzeba w tym celu okazać zdecydowanie i silną wolę.
Moje życie to istne cmentarzysko nadziei.
Jeżeli się wie, że ktoś chce naszego dobra, nie można mu brać za złe, gdy czasami nie wszystko wychodzi tak, jak powinno.
O wiele łatwiej być złym niż dobrym, gdy ma się rude włosy.
Chyba nie można od nikogo wymagać, aby od razu robił coś perfekcyjnie, skoro poprzednio nigdy tego nie próbował.
Jakoś tak już jest, ��e za drugim razem nic nie wydaje się tak wspaniałe jak za pierwszym.
Milion razy przyjemniej jest być Anią z Zielonego Wzgórza niż Anią znikąd.
Gdy człowiek przeprosi i zostanie mu wybaczone, zaraz czuje się tak lekko i beztrosko.
Jak miło jest iść do domu i wiedzieć, że to prawdziwy dom.
Szkoda, że tylu ludzi jeszcze się nie urodziło i nie będą mieli okazji zobaczyć, jak dzisiaj jest pięknie. W ich życiu na pewno również trafią się wspaniałe dni, ale ten jest już dla nich stracony.
Nie można komuś naprawdę współczuć, jeśli samemu nigdy się nie było w podobnej sytuacji.
Mieszkają we mnie zupełnie różne Anie, i co gorsza, jest ich przynajmniej kilka. Czasami myślę sobie, że właśnie dlatego sprawiam tyle kłopotów. Gdyby była we mnie tylko jedna Ania, wszystko stałoby się łatwiejsze, tyle że o wiele mniej ciekawe.
Torty jednak mają to do siebie, że często się nie udają akurat wtedy, kiedy najbardziej nam na nich zależy.
Przecież liczba błędów, które przypadają na jedną osobę, musi być jakoś ograniczona. W końcu zapas pomyłek przeznaczonych dla mnie się wyczerpie i nareszcie będę miała spokój. To bardzo pocieszająca myśl.
Bez względu na to, jak wielki podejmuję wysiłek, nigdy nie osiągnę takiej doskonałości jak ci, którzy przejawiają naturalną skłonność do czynienia dobra
mam nadzieje ze pomogłam