Pyt. 1
- Na mojej planecie czułem się bardzo samotny. Codziennie zajmowałem się czyszczeniem wulkanów, nawet tego wygasłego, bo nigdy nic nie wiadomo. Musiałem również na czas wypielać baobaby, aby te nie rozsadziły mojej malutkiej planety. Póki nie zjawiła się u mnie róża, nie miałem z kim porozmawiać. Jednak zważywszy na jej zachowanie, mogę uznać, że byłem wtedy tam samo samotny jak kiedy jej nie było. Oszukiwała mnie i wywierała na mnie ogromną presję, a ja codziennie podlewałem ją i przykrywałem kloszem.
Pyt. 2
- Chcę tu wspomnieć przede wszystkim o planecie latarnika. Był rzetelny i nie opuścił wykonywania swojego rozkazu, choć był on ledwie możliwy. Co minutę gdy zachodziło słońce, musiał gasić latarnię, aby za minutę znów ją zgasić. Choć w tym wszystkim nie ma on ani chwili na odpoczynek, to wciąż wykonuję swoje zadanie. Bardzo go za to szanuję.
Pyt. 3
- Po rozmowie z moim przyjacielem lisem przede wszystkim, zrozumiałem co łączy mnie i moją różę. Gdy zobaczyłem ten ogród pełen róż identycznych do mojej, znów poczułem się przez nią oszukany. Lis powiedział mi jednak, że moja róża jest wyjątkowa dla mnie, a ja wyjątkowy dla mojej róży. Bo to właśnie ja ją podlewałem i przykrywałem kloszem. Stworzyliśmy więź, a ja zrozumiałem, że źle zrobiłem pozostawiając ją samą na planecie. Postanowiłem więc do niej wrócić.