Odpowiedź :
Odpowiedź:
Pewnego letniego wieczoru, nimfa wodna Goplana, spacerowała samotnie nad brzegiem jeziora Gopło i rozmyślała o swoim dawnym uczuciu do Grabca. Z zadumy wyrwał ją cieniutki głosik dziecka.
-Narysujesz mi rzemyk do kagańca? – spytał Mały Książe, pojawiając się zupełnie znikąd. Stał przed nią mały chłopczyk z jasnymi włosami i żółtym szaliku. Sprawiał wrażenie sympatycznego i nieszkodliwego, dlatego postanowiła się odezwać.
- Słucham? Kim jesteś? Zgubiłeś się mały? – nie spodziewała się tutaj nikogo. Od śmierci Balladyny nikt nie zapuszczał się w te lasy.
- Nie zgubiłem się – przewrócił oczami – Narysujesz mi rzemyk do kagańca? – Mały Książe nie dawał za wygraną.
- Nie umiem rysować, poproś kogoś innego – siadła na kamieniu i wróciła do rozmyślania co by było, gdyby.
- O czym myślisz? Znałem kiedyś Pijanego, on też siedział i myślał, ale ty nie pijesz – chłopiec usiadł na ziemi obok nimfy i patrzył w tafle wody.
- Nie zrozumiesz jesteś za mały – odwróciła wzrok i spotkała się z nie zadowoloną miną – Kochałeś kiedyś kogoś?
- Tak, ale odkąd wróciłem to bardzo męczące, dlatego możesz narysować mi rzemyk do kagańca?
- Nie mam nastroju na rysowanie – uśmiechnęła się delikatnie. Mimo, że Mały Książe był tylko dzieckiem, chciała mu powiedzieć o swoich refleksjach – Wiesz, nie tak dawno odegrały się tutaj okropne zdarzenia, a to wszystko przeze mnie… – wzięła głęboki oddech – przepraszam, zanudzam Cię.
- Możesz mówić dalej, długo nie miałem z nikim porozmawiać – odpowiedział spokojnie.
- Był pewien chłopak, w którym zakochałam się na zabój, ale on kochał się w innej dziewczynie. Kiedy go pocałowałam, nie chciał ze mną byś, więc ze złości zamieniłam go w wierzbę – zawstydzona schowała twarz przed chłopcem – Kiedy wrócił do swojego ciała, nie chciał mnie widzieć. Pomyślałam, że…, że jak jego wybranka znajdzie innego, mój Grabiec do mnie wróci, ale stało się coś o wiele gorszego.
W oczach Małego Księcia widać było zaintrygowanie, ale też niezrozumienie. Nigdy nie miał takich problemów z różą, była dla niego jedyna i miał nadzieje, że on dla niej też. Nie wiedząc co powiedzieć, spojrzał w tafle wody, dając znak, że może kontynuować.
- Do tej pory zastanawiam się czy było warto. Czy on zrobiłby to samo? Czy to była prawdziwa miłość? – spojrzała na Małego Księcia jakby licząc, że chłopiec da jej odpowiedź na nurtujące ją pytanie.
- Oswoiłaś go? – zapytał
- Słucham? – odpowiedziała
- Pytam, czy go oswoiłaś. Jeżeli nie, nie byłaś dla niego nikim wyjątkowym. Byłaś podobna do stu tysięcy innych dziewcząt, ale jeżeli byś jednak go oswoiła byłabyś dla niego jedyna na świecie.
- Jak niby miałabym to zrobić – nadal nie rozumiała toku myślenia chłopca.
- Trudno jest kogoś oswoić, do tego potrzebny jest czas i rytuał – Mały Książe cieszył się, że mógł komuś pomóc, tak jak kiedyś jemu – Kocham moją róże, mimo to, że jest ona wymagająca i ma bardzo trudny charakter, dbam o nią, żeby baranek jej nie zjadł. Dlatego mogłabyś narysować mi rzemyk do kagańca?
Goplana wzięła od Małego Księcia kartkę i pióro. Nie była utalentowana, ale narysowanie sznurka, nie było trudne. Podała mu rysunek, uśmiechnęła się i spojrzała na niego z wdzięcznością.
Wyjaśnienie: