Odpowiedź :
Okres międzywojenny przyniósł dalszy ciąg rozwoju nauki i kultury, który rozpoczął się od połowy XIX wieku. I wojna światowa niejako wymusiła na naukowcach intensyfikację pracy, unowocześnianie techniki, medycyny. Zjawisko wojny rozwinęło przede wszystkim medycynę. Jeszcze w roku 1900 istniały tylko dwa leki działające selektywnie na choroby zakaźne: chinina (stosowana przeciw malarii) i rtęć, (którą leczono syfilis).
Do roku 1920 odkryto jeszcze trzy takie leki. Brytyjski uczony Aleksander Fleming, pracując w czasie I wojny światowej w polowym szpitalu wojskowym na terenie Francji, poświęcał wolne chwile poszukiwaniom metody zwalczania bakterii infekujących rany. Dwadzieścia lat później, w Londynie, zwrócił uwagę na pleśń, porastającą starą hodowlę bakterii, pozostawioną po jakimś eksperymencie. Okazało się, że pleśń zniszczyła bakterie. Eksperyment powtórzono w Oxfordzie, z tym samym skutkiem. Tam też uzyskano pierwsze dawki penicyliny - antybiotyku wytwarzanego przez pędzlaki, czyli drobniutkie grzyby tworzące pleśń. Efekty były znakomite i natychmiastowe. W 1944 penicylinę produkowano już masowo, co miało ogromne znaczenie w warunkach wojennych. W okresie międzywojennym zaczął się przewrót we wszystkich dziedzinach kultury. Powstały nowe dziedziny sztuki, jak film, i nowe środki jej upowszechniania, czyli radio. Źródłem tych przemian było przede wszystkim zagrożenie podstawowych wartości kultury i wolności całych narodów przez faszyzm i groźbę nowej wojny. Literatura zaczęła wówczas poszukiwać nie tego, co ludzi wyodrębnia, ale tego, co ich łączy np. wartości nadrzędnych, określających ich wspólne dążenia, oraz systemowi wartości, które wyjaśniałyby zachodzące w świecie procesy i wskazywały człowiekowi drogę posterowania.