„Na gospodarza“
Fraszka porusza problem złego wychowania, w tym przypadku braku gościnności.
Podmiot liryczny opowiada o tym, jak został ugoszczony podczas proszonego obiadu. Gospodarz okazał się mało gościnny, gdyż kładł przed sobą półmiski z najbardziej smakowitymi potrawami, podmiotowi lirycznemu czyli gościowi pozostała jedynie skromna „polewka”. W dwóch ostatnich strofkach poeta zawarł morał: „Diabłu się godzi takowa biesiada! / Gościem czy świadkiem ja twego obiada!”