,, Mój pewien dzień "
Dziś rano się obudziłem, ale tak właściwie to śpiew ptaków tuż za oknem. Szybko wstałem i poszedłem na dół po schodach, aby zjeść śniadanie, bo byłem już umówiony na spotkanie z przyjaciółmi.
Po pysznej jajecznicy, którą usmażyła mi mama szybko poszedłem się ubrać, umyć zęby i z pośpiechem wybiegłem z domu. Wziąłem mój czerwony rower z zagraconego garażu i pojechałem w umówione miejsce spotkania. Świetnie się bawiłem ściągnąć się razem ze znajomymi. Gdy po wyczerpującej jazdzie wróciłem do domu, tata mi powiedział, że muszę wyjść z psem. Byłem zmęczony, ale miałem jeszcze na tyle sił, żeby pójść na spacer z moim zwierzakiem. Po powrocie czekała na mnie kolacja, była bardzo dobra. Mama powiedziała, że mam pozmywać naczynia. Co prawda nie chciało mi się, ale musiałem wypełnić moje obowiązki.
Dzień ten bardzo szybko mi zleciał. Chciałbym codziennie spotykać się tak ze znajomymi i mieć takie dobre kolacje jak tego dnia.
(mam nadzieję, że dobrze zrozumiałam ilustracje, powinno być dobrze, jestem dość Dobra w takim opowiadaniach. Pozdrawiam :)) )
