Odpowiedź :
Miesiąc temu, moja koleżanka Ewa, wychodząc do szkoły znalazła pod swoim domem na wycieraczce śpiącego kotka. Wzięła go na ręce i zaniosła do swojego domu. Postawiła kartonowe pudło na komodzie i wsadziła tam kocyk. Do malutkiego pojemniczka wlała trochę wody a do drugiego trochę karmy. Włożyła kotka do pudełka i poszła do szkoły.
Po szkole Ewa postanowiła poszukać właściciela kotka, zrobiła parę ogłoszeń i ulotek, powiesiła je na ogrodzeniach i drzewach, czekała tylko na telefon od osoby, która zgubiła kociaka. Po kilku godzinach Ewa wróciła do domu. Jej mama powiedziała, że ktoś dzwonił w sprawię ogłoszeń, które wiszą w okolicy. Właściciel zaproponował, że przyjedzie i odbierze kotka następnego dnia. Mama Ewy zgodziła się na tą propozycję.
Następnego dnia właściciel kotka się pojawił i go zabrał. Ewie ciężko było się z nim rozstać, bardzo go polubiła. Od tamtego czasu pokochała koty i udało jej namówić się swoją mamę na małego kotka. Dziewczyna często wspomina sobie tą historię i cieszy się, że mogła komuś pomóc.