Witam, potrzebuje pomocy

muszę napisać jakieś opowiadanie w którym będą co najmniej 40 słów w gwarze poznańskiej

Zrobi to ktoś?​


Odpowiedź :

Odpowiedź:

Wew maju parówa się zrobiła za oknem, jak nie wiem co. Na kasztany feste się świgło kwiecie. Rozczapiłem się na ryczce przed chatą i patrzę na klarę, jak mocno przygrzewa. Brachol pojtkę zajadał. Nudno było, co tu gadać. Ale ,,nudno” znaczy fajnie. Rozmarzyłem się... ,,Co za życie... - nuciłem sobie w duchu – o jak dobrze...” Aż nagle jakiś proszczok śwignął we mnie kamlotem. ,,Kucze, co jest grane!?” pomyślałem, że jakieś eksztejery mnie napadły i właściwie miałem rację. To był mój brachol. To był mój rodzinny, brachol, ten na dobre i na złe.

może być?