Odpowiedź :
Odpowiedź: Jestem, Krukiem, jednym z wielu, które doświadczyły zła ze strony naszego pana. Może i moja nie jest szczytem okrucieństwa spośród tych, które zaprezentowali inni pokrzywdzeni, ale też jest okropna. Dla mnie. Dla mojej nieżyjącej rodziny.
Skrzywdził mnie bardzo. Kiedyś byłam tylko zwykłą dziewczyną, prostą z licznej rodziny. Pan przychodził do mnie, aby ofiarowywać mi prezenty i oferty małżeńskie. Ale ja nie miałam na to czasu, rodzina mnie potrzebowała. Gdy spytałam go, czy pomoże mojej rodzinie, jeżeli przyjmę jego ofertę, jedynie uśmiechnął się protekcjonalnie. "Gdy staniesz się moją żoną, nie będziesz musiała przejmować się prostą ludnością, nie będą mieć już dla ciebie znaczenia. Nikt nie będzie wiedział, że jesteś z nimi spokrewniona, nie będziesz zmuszona do przyznania się do swoich niegodnych korzeni", tam mi powiedział. Byłam rozczarowana i wściekła.
Podjęłam decyzję. Nie będę się nim przejmować, nie wyjdę za niego. Gdyby to pomogło mojej rodzinie, zrobiłabym to bez wahania, ale tak...? Nigdy. Byłam dumna z bycia córką ludzi uczciwych i pracowitych, z bycia siostrą i przyjaciółką dobrych dzieci. A skoro on uznał, że jestem na tyle samolubna, że przestałabym ich kochać z powodu własnej wygody i dostatku, zrobiło mi się przykro.
Ja nie byłam taka.
Odmówiłam mu ostatecznie jesienią. Nie przyjął tego dobrze, był impulsywnym człowiekiem, który zawsze dostawał to, czego żądał. Nie tym razem. Gdyby był choć odrobinę lepszy... Stwierdziłam, że tak będzie najlepiej.
Tydzień później zebrał swoich najsilniejszych ludzi. Przyszedł pod mój dom i dał mi ostatnią szansę. Ale ja zbyt długo się decydowałam, co on wziął za odmowę. I choć błagałam go i zaklinałam, jak głupia wierząc, że to coś da, on po prostu spalił mój dom z moją rodziną w środku. Byłam rozłoszczona na niego.
Moje serce pękło i umarłam z żalu, podpełzłszy do popiołów mojego małego domku. Przez smród zgliszczy przebijał się zapach wypiekanego przez mamę chleba. To było ostatnie, co zapamiętałam.
Teraz jestem Krukiem i przez wieczność będę się mścić za moją niesłuszną krzywdę, za to, co zrobił niewinnym ludziom, bo był zbyt dumny. Nie ma przebaczenia, nie ma wyrozumiałości. Pan będzie cierpieć za to, co z nami zrobił.
Wyjaśnienie:
Odpowiedź:
Dziś miałam niesamowity dzień! Byłam sową! Z samego rana poszłam spać, lecz zachwile musiałam się obódzić by zebrać chociaż troche pożywienia. Poleciałam do lasu, w tym czasie patrzylam sobie na widoczki, były przepiękne. Gdy dotarłam do lasu załapałam parę robaków i wróciłam. Spałam tak do samego wieczora, a potem musiałam wołać moje dzieci, male sówki. ho ho ho wołałam je tak aż wkońcu przyleciały dałam im robaczki z rana, a one na jadly się do syta. To było niesamowite przeżycie, choć że mój dzień nie był aż tak interesujący. Jestem podekscytowana i zaskoczyłam się że to latanie i dzień ptaka może być taki inspirujący i ciekawy, ponieważ w nocy nie spałam tylko siedzialam na gałęzi i obserwowałam otoczenie. Głowa przekręcała się dookoła mnie! Nie wiem jak to możliwe. Jestem bardzo szczęśliwa!
Wyjaśnienie:
Nie wiem czy jest dobrze, jak tak to sory za błędy