Odpowiedź :
Pewnego dnia szłam sobie spokojnie ulicą aż poczułam że ktoś trzyma ręce na mojej buzi, a później nic nie pamietam obudziłam się z okropnym bólem głowy i zauważyłam ze jestem na jakiejś wyspie zaczęłam krzyczeć pomocy ale nikt nie odpowiedział
-czyli nikogo tu nie ma i co ja teraz zrobię
Zaczęłam iść w przód gdzie się tylko dało, zauważyłam mały strumyk wody nie miałam innego wyjścia byłam bardzo spragniona a wiec się z niej napiłam szlam dalej zauważyłam wilka uciekałam, wspięłam się na jakieś drzewo i rzuciłam w jednego kamykiem reszta się wystraszyła i uciekła jeden z nich leżał na podłodze bardzo lubiałam zwierzęta a wiec niechciałam go tak zostawić mówiłam po cichu
- ciii wszystko będzie dobrze
Z moim zdziwieniem wilk nic nie zrobił pogłaskałam go i wzięłam go na ręce opatrzyłam mu ranę, kolejnego dnia było lepiej z wilkiem czuł się coraz lepiej tak mijały dnie i noce postanowiliśmy szukać domu i wydawało mi się ze wilk bardzo dobrze znał tą okolice szliśmy cały dzień aż wkońcu była noc i poszliśmy spać kolejnego poranka znów szliśmy (była zima) i wszędzie lód, wilk pobiegł na lód a ja chciałam go ratować wilk szybko poszedł na bok gdzie nie było lodu a ja nie miałam jak tam dobiec lód się rozbijał na kawałki a ja prawie tonęłam przyszedł na pomoc jakiś pan i pomógł mi się wydostać mówił żebym tak więcej nie robiła bo zwierzęta są bardzo sprytne ale ludzie już nie,pan powiedział abym opowiedziała całą historie jak się tu znalazłam i powiedział ze pomoże mi odnaleźć dom bo podobno niedaleko było miasto wiec tam poszliśmy kupiliśmy jedzenie i picie każdy myślał ze wilk to pies bo on był bardzo podobny do psa a wiec nie było problemu, dowiedziałam się ze ten pan ma na imię Adrian powiedziałam mu gdzie mieszkałam a on się zdziwił bo tez tam mieszkał szliśmy ulicami. Adrian znał bardzo dobrze ta okolice 2 dni później byliśmy bardzo blisko domu byłam szczęśliwa ze mam takich przyjaciół szliśmy i szliśmy i wkońcu byliśmy pod moim domem weszłam i nikt z mojej rodzimy nie wiedział czy to się dzieje naprawdę i każdy się popłakał ze szczęścia to było słodkie okazało się ze mój kochany wilk to tak naprawdę pies. Bardzo byłam szczęśliwa ze miałam takich przyjaciół, mojego psa nazwałam Dżeki i zamieszkał na moim podwórku był bardzo szczęśliwy a Adrian to od tygodnia mój sąsiad byłam bardzo wdzięczna Adrianowi i Dżekiemu ze to wszytko się tak potoczyło i zawsze będą moimi najlepszymi przyjaciółmi.
Mam nadzieje ze dobrze będzie miłego wieczoru
-czyli nikogo tu nie ma i co ja teraz zrobię
Zaczęłam iść w przód gdzie się tylko dało, zauważyłam mały strumyk wody nie miałam innego wyjścia byłam bardzo spragniona a wiec się z niej napiłam szlam dalej zauważyłam wilka uciekałam, wspięłam się na jakieś drzewo i rzuciłam w jednego kamykiem reszta się wystraszyła i uciekła jeden z nich leżał na podłodze bardzo lubiałam zwierzęta a wiec niechciałam go tak zostawić mówiłam po cichu
- ciii wszystko będzie dobrze
Z moim zdziwieniem wilk nic nie zrobił pogłaskałam go i wzięłam go na ręce opatrzyłam mu ranę, kolejnego dnia było lepiej z wilkiem czuł się coraz lepiej tak mijały dnie i noce postanowiliśmy szukać domu i wydawało mi się ze wilk bardzo dobrze znał tą okolice szliśmy cały dzień aż wkońcu była noc i poszliśmy spać kolejnego poranka znów szliśmy (była zima) i wszędzie lód, wilk pobiegł na lód a ja chciałam go ratować wilk szybko poszedł na bok gdzie nie było lodu a ja nie miałam jak tam dobiec lód się rozbijał na kawałki a ja prawie tonęłam przyszedł na pomoc jakiś pan i pomógł mi się wydostać mówił żebym tak więcej nie robiła bo zwierzęta są bardzo sprytne ale ludzie już nie,pan powiedział abym opowiedziała całą historie jak się tu znalazłam i powiedział ze pomoże mi odnaleźć dom bo podobno niedaleko było miasto wiec tam poszliśmy kupiliśmy jedzenie i picie każdy myślał ze wilk to pies bo on był bardzo podobny do psa a wiec nie było problemu, dowiedziałam się ze ten pan ma na imię Adrian powiedziałam mu gdzie mieszkałam a on się zdziwił bo tez tam mieszkał szliśmy ulicami. Adrian znał bardzo dobrze ta okolice 2 dni później byliśmy bardzo blisko domu byłam szczęśliwa ze mam takich przyjaciół szliśmy i szliśmy i wkońcu byliśmy pod moim domem weszłam i nikt z mojej rodzimy nie wiedział czy to się dzieje naprawdę i każdy się popłakał ze szczęścia to było słodkie okazało się ze mój kochany wilk to tak naprawdę pies. Bardzo byłam szczęśliwa ze miałam takich przyjaciół, mojego psa nazwałam Dżeki i zamieszkał na moim podwórku był bardzo szczęśliwy a Adrian to od tygodnia mój sąsiad byłam bardzo wdzięczna Adrianowi i Dżekiemu ze to wszytko się tak potoczyło i zawsze będą moimi najlepszymi przyjaciółmi.
Mam nadzieje ze dobrze będzie miłego wieczoru