Wieczorem, a może rankiem, o nie wiadomo jakiej porze
I bardzo po cichu, szła w dobrym humorze
O ile pamiętam , tak piękna była
Swoim blaskiem w oczy świeciła
Na sobie zieloną suknie w kwiaty nosiła
A włosy, na boki się rozchodziły, odganiając ostatnie ślady zimy
Wiosna , szła właśnie, nadchodziła, moim szczęściem było, że mnie nie zobaczyła, wyglądała miło, jakby się cieszyła, kwiaty i drzewa na lepsze zmieniła, zieleń pojawiała się błyskawicznie, na drzewach widać było duże liście, i kwiatki ,koloru, nabierać zaczynały, i świat zaczynał być doskonały!
Słońce na niebie wysoko świeciło, wszystko się bardziej milsze robiło, czy to znak , czy przypadek że wiosna tak szybko zawitała? Każdego bardzo swoją wizytą uszczęśliwić chciała :)