Odpowiedź :
Odpowiedź:
Był to naprawdę piękny, słoneczny dzień. Wstałam z łóżka i zeszłam na dół. Przy stole siedziała moja siostra Luisa, a koło niej brat – David. Przywitałam się z nimi, usiadłam przy stole i zaczęłam jeść. Siostra mówiła coś o swoim wyjeździe do miasta obok, aby skończyć studia, ale nie zwracałam na nią uwagi. Moją uwagę przykuły drzwi do piwnicy. Były one uchylone. Spytałam się Luisy, dlaczego drzwi są otwarte, a ona zbagatelizowała to i poszła umyć naczynia.
Po południu siedziałam z Luisą i bratem na podwórku. David pływał w basenie, ja leżałam na hamaku, a Luisa nad basenem. Nagle zadzwonił telefon. Dźwięki dochodziły z domu, więc odruchowo poszłam zobaczyć kto się do nas dobija. Gdy wzięłam telefon do ręki zobaczyłam, że nikt nie dzwonił. Wydawało mi się to dziwne. Nie zwracając na to uwagi, wróciłam na podwórko, ale tam nie było mojego rodzeństwa. Przeraziłam się. Pobiegłam od razu do pomieszczenia, gdzie trzymamy sprzęt, ale tam nikogo nie było. Wracając zmieszana do domu, usłyszałam zamykające się drzwi. Ujrzałam, że drzwi od piwnicy się zamknęły. Wiedziałam, że coś było nie tak. Szarpnęłam za klamkę. Zamknięte. Przypomniałam sobie o tym, że zanim rodzice zmarli, schowali klucz w panelach podłogowych. Od razu przypomniałam sobie, które to były. Była to jedyna deska w tym domu, którą można było wyjąć bez problemu. Odnalazłam klucz i otworzyłam drzwi. Usłyszałam kroki zmierzające w moją stronę. W oddali ujrzałam wysoką czarną postać… Nie miała ona twarzy. Zamknęłam drzwi, oparłam się o nie i modliłam się, aby Luisa i David nie byli tam w środku.
Uchyliłam drzwi, a za nimi nikogo nie było. Nie zamykając drzwi, powoli schodziłam na dół. Stąpając po kolejnych schodach, robiłam hałas. Na końcu schodów, znajduje się włącznik światła. Nacisnęłam go, a po chwili zamarłam. W głębi zobaczyłam leżącą, chyba nie oddychającą siostrę, oraz brata klęczącego ku niej. Podeszłam do niego, oparłam swoją rękę o jego ramię. Zaczął płakać, a więc ja jako starsza siostra chcąc go pocieszyć, zbliżyłam się aby go przytulić. Odwrócił głowę, abym ją widziała, ale zamiast twarzy miał pustkę. Nie miał oczu, nosa ani ust. Pisnęłam z przerażenia, a następnie udałam się do schodów. Przytrzymała mnie jednak ów czarna postać, którą widziałam wcześniej. Nie chciałam umierać, gdy nagle… Obudziłam się. To był tylko sen…