Odpowiedź :
Kiedy przyjaciele zmęczeni długą wędrówkę właśnie udawali się na odpoczynek, nagle zauważyli, że w pobliżu właśnie ma miejsce jakaś uczta. Chcąc się na nią wprosić i posilić się smakołykami, zbliżyli się chyłkiem do oświetlonego miejsca. Tu jednak spostrzegli, że była to uczta elfów. Nagle światła zgasły i wszystko spowiły nieprzeniknione ciemności. Pomyśleli, że mogą to być czary, jednak głód był silniejszy i kazał im spróbować zbliżyć się po raz kolejny. Wtedy światła rozbłysły gdzie indziej. Cała sytuacja powtórzyła się jeszcze kilka razy. Zniecierpliwione krasnoludy wysłały wówczas Bilba w stronę ucztujących, ale i jemu nie udało się zdobyć pożywienia.
W końcu wszyscy byli zmęczeni tymi bezskutecznymi podchodami i położyli się spać. W nocy zaalarmował ich jednak pełniący straż Kili, który zauważył w oddali niepokojące światło. Wówczas Thorin bez zastanowienia ruszył w tę stronę, jednak został porwany i uwięziony. Bilbo co prawda pospieszył mu z pomocą, ale niestety zgubił drogę i w ciemnościach postanowił przeczekać do rana, aż przybędzie reszta jego kompanii. Został jednak zaatakowany przez ogromnego pająka, który otoczył go pajęczynami. Bilbo pospiesznie wyciągnął miecz i stoczył z pająkiem zażartą, acz zwycięską walkę.
Po skończonej walce ruszył na poszukiwanie towarzyszy. W tym celu musiał przebrnąć przez las pełen niebezpiecznych pająków. Chcąc się przed nimi obronić, założył na palec pierścień, który czynił go niewidzialnym. Był przy tym niezwykle ostrożny, ponieważ nie chciał, by pająki zauważyły jego obecność. Udało mu się nawet podsłuchać rozmowę dwóch pająków, z której dowiedział się, że krasnoludy są w poważnych tarapatach. Postanowił jakoś odwrócić uwagę pająków i dlatego zaczął w nie rzucać kamieniami. Rozzłościł je na tyle mocno, że w końcu zaczęły go ścigać. Dzięki temu odciągnął je na bezpieczną odległość, po czym powrócił na miejsce, by uwolnić towarzyszy. Choć mu się to udało, to szczęście nie trwało długo, gdyż chwilę później zaatakowały ich elfy. Jedynie Bilbo dzięki swemu magicznemu pierścieniowi zdołał się od nich uwolnić. Krasnoludy zaś razem z Thorinem zostali schwytani i oskarżeni o zakłócanie porządku, po czym wtrącono ich do lochów.
Hobbit znów musiał pospieszyć im na ratunek i wykazać się dzielnością. Tym razem jednak postanowił być bardziej ostrożny. Postanowił najpierw zbadać tajemnice i zwyczaje elfów, by wiedzieć, jak należy z nimi postępować. Jego uwagę przykuły beczki po winie, które elfy zrzucają do rzeki, by mogły swobodnie popłynąć do miasta. Bilbo postanowił wiedzę tę wykorzystać i obmyślił sprytny plan ucieczki.
Podczas chwili nieuwagi, kiedy pijani strażnicy zasnęli, wykradł im klucze od lochów i wyruszył, by uwolnić towarzyszy. Kiedy mu się to udało, nakazał krasnoludom schować się do pustych beczek. Plan ucieczki się powiódł – wszyscy bezpiecznie uciekli przed elfami.
Bilbo swym czynem po raz kolejny wykazał się niezwykłą odwagą i nieustraszonością, a także sprytem i walecznością. Był lojalny wobec swych kompanów i ratował ich z niejednej opresji, nieraz przy tym narażając swe życie. Zawsze jednak potrafił zdobyć się na trzeźwe, racjonalne myślenie, które skutkowało opracowaniem skutecznego planu wyjścia z czasem niemałych tarapatów.
Przygoda ta udowodniła, że Bilbo był niezwykle dzielnym i odpowiedzialnym hobbitem, na którego zawsze mogli liczyć jego przyjaciele.
trochę długie.. no ale.. takie miałam w zeszycie z przed roku
liczę na naj