Zad. domowe: Napisz opowiadanie z dialogiem lub opracuj komiks na jeden z podanych niżej tematów. Jednym z bohaterów ma zostać osoba, której wypowiedzi świadczą o kulturze języka! Tematy:
-Prawdziwy dżentelmen!
-Dziewczyna/chłopak moich marzeń!
-Magiczna słowa!
Proszę o pomoc!
Daje naj naj naj


Odpowiedź :

Po lekcji fizyki przyjaciółki spotkały się na szkolnym korytarzu, by rutynowo ponarzekać na okropnego nauczyciela i jego żmudne i niezrozumiałe tłumaczenie.

- Rety! Czy tylko dla mnie ta lekcja stała się wiecznością!? - zapytała rozdrażniona Blanka.

- Zdecydowanie nie tylko dla ciebie! Chyba każda z nas się z tym zgodzi... - odparła znudzona Marlena.

- Pół przerwy musiałam zmarnować na przepisywabie jakichś dziwnych wzorów! To istna przesada! Nienawidzę fizyki i wszystkich, którzy mają cokolwiek wspólnego z tym paskudztwem! - dodała poirytowana Kaja.

- Dobrze, że umiejętnie pod robiłam pismo mojej mamy i udało mi się wmówić wszystkim, że zwolnienie, które dałam profesorowi i w które on mi uwierzył było prawdziwe! - przechwalała się Nina.

- Nooo! Jesteś prawdziwym geniuszem Nina! Szacun za odwagę! - powiedziała Julka.

- Jesteś niesamowita dziewczyno! Co ty masz za dar! Kłamiesz dosłownie beznadziejnie, a ludzie we wszystko Ci wierzą! - nie dowierzała Daria.

- Sama nie wiem jak to robię! Ale nawet nie wiecie jak bardzo jestem wdzięczna za ten talent! - dodała Nina.

- Nina, jesteś niepowtarzalnym okazem! Brawo ty! - dorzuciła od siebie uskrzydlona Blanka.

- Ej, ale to chyba nie było w porządku... - zmartwiła się Marlena.

- dlaczego? Moje przekręty podobają się każdemu! A jeśli tobie nie to ewidentnie do nas nie pasujesz! - wybuchła gniewem Nina.

- Jaaa... Nie chciałam cię urazić naprawdę, nie chciałam. Przepraszam Nina. - skruszyła się onieśmielona Marlena.

- Stop! Dosyć tego! Marlena ma rację! To co zrobiła Nina na serio nie było w porządku! Najpierw okłamujesz profesora, zabierasz i chowasz po całej szkole zeszyty i książki Kuby i Mariolki, szantarzujesz młodszych na pieniądze, a teraz jeszcze wypierasz się całej winy! - broniła Marleny Daria.

- Jestem tego samego zdania co Daria! Nina totalnie przegięła, a jej żarty przestały być śmieszne! - przyznała opanowana Emilka.

- Ty się lepiej nie oddywaj! Przecież nic nie zrobiłam, czego ode mnie chcecie!?

- Niczego. Porostu powinnaś od nowa nauczyć się '' magicznych" słów, jak w przedszkolu i naprawić nimi swoje błędy. - pouczała Ninę Julka.

- No dobra, chyba faktycznie przesadziłam, pójdę od razu przeprosić profesora i powiem mu całą prawdę. - zrozumiała swój błąd Nina.

- Powinnaś zacząć, od Marleny, wydaje mi się, że chciała dobrze, tylko Ty potraktowałaś ją zbyt ostro. - narzucała Ninie Blanka.

- Masz rację. Ale gdzie ona jest? - zapytała Nina.

- Uciekła gdzieś, wiesz, jak bardzo jest wrażliwa. Napewno ucieszy się na Twoje przeprosiny. - dodała poważna Emilka.

- Choćmy jej poszukać! Nie chcę, by doszło do sporu między Nami... - mówiła Nina.

- Jasne! Pójdziemy z Tobą! Dziewczyny, która poszuka z nami Marleny!? - dopytywała Emilka.

Emilka, Nina, Julka i Blanka poszły poszukać koleżanki. Okazało się, że ta pozostawał w ukryciu, w szatni, gdzie rozmawiała przez telefon.

Dziewczęta niechcący podsłuchał rozmowę zrażonej przyjaciółki z mamą.

Marlena: Chcę tylko wiedzieć, dlaczego Nina traktuje mnie w taki sposób!? Naprawdę, ale to naprawdę nie miałam na celu sprawienia jej przykrości!

Mama Marleny ( Gosia): Marleno, kochanie... Nie płacz. Pamiętaj o magicznych słowach, dzięki nim urośniesz w oczach każdego! Może nawet uda Ci się przekonać co do nich Ninę?

Marlena: Spróbuję, ale wiem, że nie wyjdzie! Jak mam zacząć w ogóle z nią rozmawiać, po takiej awanturze!?

Gosia: Spokojnie... Po prostu bądź sobą, tylko tym możesz skraść jej serce! Podejdź do Niny i powiedz coś w stylu: Hej, może nie chcesz ze mną rozmawiać, ale muszę Ci coś powiedzieć. Starałam się być dobrą koleżanką i nadal chcę taką być, więc proszę Cię, pozwól mi zaprosić się na lody dziś po południu, chciałabym się z tobą pogodzić. Jeśli to nie pomoże, wykorzystaj chwilę słabości Niny, ale pamiętaj nie możesz zrobić dla niej nic złego, czym mogłabyś zaszkodzić sobie, lub komuś! Na przykład: gdy zapomni książki, pożycz jej swoją, zupełnie bezinteresownie, pomóż jej w zadaniu, wytłumacz coś co sprawia jej trudność, rozmawiaj z nią o czymś, co was łączy, na pewno macie jakieś wspólne zainteresowania! Pomyśl i działaj, wierzę w ciebie, bo wiem, że jesteś mądrą dziewczynką!

Marlena: Dziękuję mamo, jesteś najlepsza!

Gosia: Ależ proszę bardzo córeczko! Wychodź już z tej kryjówki i idź do niej. W razie czego pisz to po ciebie przyjadę.

Marlena: jasne mamo! Bardzo Ci dziękuję i przepraszam za zbędne zamieszanie!

Gosia : No pa kochanie idź na lekcję!

Po zakończeniu tej rozmowy Nina sama podeszła do Marleny, usiłując ją przeprosić.

-O tu jesteś! Tak długo cię Szukałam! Wiesz jaka jestem, nie chcę wracać do tego co było! Zapomnijmy o tym... Przepraszam cię z całego serca i obiecuję, że to się nie powtórzy! - przepraszała Marlenę Nina.

-Jakie to miłe z twojej strony Nina! Oczywiście przyjmuję przeprosiny! Co powiesz na wspólny wypad na miasto dziś po południu? - zaproponowała Marlena.

- Niestety nie dam rady, mam trening w hali sportowej, ale jak chcesz możesz się do mnie przyłączyć. Z radością zaproszę cię do mojej drużyny! - powiedziała Nina.

- Świetny pomyśł! To o 16.00 pasuje? - zapytała Marlena.

- I to jeszcze jak! - odparła na to Nina.

Dwa dni później Doszło do przypadkowego spotkania Darii i Marleny.

Daria, stój! - krzyknęła Marlena na widok koleżanki.

-O hej! Dawno cię nie widziałam... Co z Niną? - dpotytwała Daria.

-Wszystko okej. Wiesz, co? Chciałam Ci serdecznie podziękować, za to, że wtedy stanęłaś po mojej stronie i obroniłaś mnie przed Niną... Dziękuję Ci Dariu, baaardzo, bardzo, a w ramach rekompenstaty, mogę pomóc ci z zadaniem domowym z fizyki,wiem,że jej nie lubisz. No i może jeszcze poszłybyśmy na pizzę po szkole? - Zapytała Marlena.

- Super! Może jutro o 12.30? - dodała Daria.

- Oki! - zgodziła się z nią Marlena.

- A co do Niny, to co tam u niej słychać? - zaciekawiła się Daria.

- Noo.. Przeprosiła wszystkich, no i profesora, przyznała się do winy i nadrobiła wszystkie zadania, trochę jej po tłumaczyłam i to wystarczyło, by fizyka stała się jej ulubionym przedmiotem! - ekscytowała się Marlena.