Odpowiedź :
Odpowiedź:
"Gdzieniegdzie stały kępami duże, smutne wierzby o długich gałązkach i wąskich liściach."
"Białe światło z wolna rozpadło się w dole, na zboczach gór i po wąwozach. Widać było spiczaste jałowce pod samymi szczytami i brzózki o listkach srebrzyście lśniących, kołyszące się od wietrzyków."
"Na dalekiej przestrzeni bieliły się kamienie rzecznego łożyska. Tu i ówdzie poza cieniem krzewów lśniły się między kamieniami ruchliwe, maleńkie fale i wodospady płytkiego w tej porze strumienia, który jak żywa istota coś szeptał w głębokiej ciszy."
" Każde nieznane drzewo dalekie, strumień, błyszczący na słońcu w odległości kilku wiorst, siniejące w przestrzeni lasy, góry pokryte jałowcem i smutne gąszcze świerkowe stanowiły dla niego zupełnie nowy, jakby nieodkryty dotąd świat zaczarowany. Było to dziwne zbratanie się z wszelkiemi wertepami."
"Szczególnie wszakże Marcinek polubił — noc. Nie było, zda się, rozkoszy, któraby mu starczyła za włóczenie się w zmroku po miejscach odludnych, samotnych i ogarniętych przez ciszę tak wielką, że w niej słychać było, jak szeleszczą dojrzałe, nieskoszone trawy, jak szemrze woda. Były wówczas księżycowe noce... Ale pocóż silić się na opis nocy tych w tamtym kraju! Jakiż język zdoła je wysłowić..."
"Błądząc tak po okolicy, Marcinek zachodził częstokroć do wsi obszernych, tu i owdzie rozciągających się u podnóża wzgórz. Wsie te stały zazwyczaj, jakby na ogromnych polanach, dokoła których ze wszystkich stron czerniał las, jak świat stary. "
Wyjaśnienie: