Odpowiedź:
W stanje naturalnym perły nigdy nie mają połysku. Są matowe, zawsze brudnawe i wydzielają nieprzyjemną woń psującego się mięsa. Lub wybaczcie miazgi w pruchniejącym zębie. Ich wewnętrzna budowa przypomina trochę przekrojony w poprzek pień drzewa.
Stary pogląd, że perły rosną odpowiada więc prawdzie. Jeżeli ziarenko pisaku dostanie się do wnętrza pewnego rodzaju muszli, zaczyna drażnić delikatnie ciało mkęczaka. Mięczak broni się przed bólem, wydzielając specjalną substancję, która stopniowo krzepnie i otacza ziarenko piasku coraz grubszą warstwą. I to jest właśnie perła.