Odpowiedź :
okej, będzie troche szalona.
Pewnego dnia do pewnego wielkiego dyktatora, który rządził kilkoma państwami zadzwonił telefon. Wieści, które nieszcęśnik usłyszał mocno go zasmuciły. Był tak nieszczęśliwy, że na poprawę nastroju postanowił zagrać w pokera. Niestety gra nie szła po jego myśli. Człowiek chciał szybko opuścić lokal rozgrywki. Już prawie wyszedł gdy tu nagle w pierś trafiła go strzała. Wszystko działo sie bardzo zybko. Ratownicy w spadochronach wyskoczyli z samolotu i pobiegli do ofiary. Niestety zabrakło czasu, tyran zmarł. To wszystko nie miałoby miejca gdyby nie to iż ratownik przyjmujący zgłoszenie zbyt głośno słuchał muzyki i nie usłyszał wezwania na czas. Potem próbował szybko sie zebrać ale przewrócił się co dodatkowo wydłużyło czas realkcji na zgłoszenie. Tylko ktoś z małpim rozumem tak zaniedbuje służbę! W ten właśnie sposób jedno z państ zarzadzanych przez tego dyktatora zdołało się odłączyć i powoli rosło w siłę..
pozdrawiam, licze na naj