Droga Antosiu!
Obiecałam Ci w ostatnim liście, że opiszę jak powstało jabłko niezgody między mną a Szymonem. To bardzo przebiegły chłopak. Ściągał ode mnie na sprawdzianie z matematyki. Gdy się o tym dowiedziałam, zdenerwowałam się i pokłóciliśmy się. Postanowiłam, że następnym razem podłożę mu konia trojańskiego. Na kolejnej kartkówce zachowałam olimpijski spokój. Zadania, które chciał ode mnie ściągnąć celowo wypełniłam źle i poczekałam aż odda swoją pracę nauczycielce. Gdy to zrobił, czułam się jakbym spacerowała po Polach Elizejskich. Szybko poprawiłam swoją pracę, a gdy Szymon to zobaczył, zachowywał się jakby był między Scyllą a Charybdą!
Czy byłaś kiedyś w podobnej sytuacji? Koniecznie daj znać!
Pozdrawiam,
Twoja najlepsza przyjaciółka