zaznacz przecinki


Nazajutrz Kevin wsiadł na pokład samolotu rejsowego który leciał do Gujany. Wylądował tam o czternastej więc szybko załatwił formalności na lotnisku i z walizką w której miał wszystko co potrzebne na jedna noc pobytu zajął miejsce w taksówce.

Fotografie i slajdy spełniły swoja funkcję ale do wyrobienia sobie poglądu o warunkach w jakich przyjdzie mu działać Dexterowi potrzebny był jeszcze trzeci wymiar. Nie będzie z nim kłopotu wystarczy zbudować makietę półwyspu ale zapoznanie się ze zwyczajami pociągało za sobą konieczność kilkudniowej obserwacji.

Z pozoru szło zatem tylko o chłopaka który urodził się wyłącznie po to aby żyć w trudnych warunkach. Raz wałęsałby się po ulicach a raz siedział na państwowym wikcie gdzieś w „w górze rzeki”.

Rok 1647 to był dziwny rok w którym rozmaite znaki na niebie i ziemi zwiastowały jakieś klęski albo nadzwyczajne wydarzenia. Współcześni kronikarze wspominają że z wiosny szarańcza wyroiła się na Dzikich Polach i zniszczyła zasiew i trawy co było przepowiednią napadów tatarskich. Latem zdarzyło się zaćmienie słońca a potem kometa pojawiła się na niebie. Odprawiano posty i jałmużny gdyż niektórzy twierdzili że zaraza spadnie na kraj i wygubi rodzaj ludzki.

Ile tam walk stoczono ilu ludzi poległo nikt nie zliczył nikt nie pamiętał. Polowano w trawach na ludzi jakby na wilki lub suhaki. Polował kto chciał. Step to był pusty ale pełny zarazem cichy i groźny spokojny i pełen zasadzek dziki od Dzikich Pól ale i od dzikich dusz.

Noc zapadła nad pustynią a z nią nastała godzina duchów. Czuwający rycerze opowiadali sobie że nocami wstają cienie poległych którzy zeszli tam nagłą śmiercią w grzechu i odprawiają swoje korowody w czym im żaden krzyż nie przeszkadzał. Toteż gdy nadchodziła północ odmawiano modlitwy. Mówiono także że cienie jeźdźców snując się po pustyni zastępują drogę podróżnym prosząc o znak krzyża. Między nimi trafiały się upiory które goniły za ludźmi wyjąc.

Jeździec zbliżywszy się do skraju wzgórza zaczął przypatrywać się uważnie. W tej chwili wiatr przestał wiać szelest ustał wić zrobiła się cisz


Odpowiedź :

Odpowiedź:

Nazajutrz Kevin wsiadł na pokład samolotu rejsowego, który leciał do Gujany. Wylądował tam o czternastej ,więc szybko załatwił formalności na lotnisku i z walizką ,w której miał wszystko co potrzebne na jedna noc pobytu zajął miejsce w taksówce.

Fotografie i slajdy spełniły swoja funkcję ,ale do wyrobienia sobie poglądu o warunkach w jakich przyjdzie mu działać Dexterowi potrzebny był jeszcze trzeci wymiar. Nie będzie z nim kłopotu, wystarczy zbudować makietę półwyspu,

, ale zapoznanie się ze zwyczajami pociągało za sobą konieczność kilkudniowej obserwacji.

Z pozoru szło zatem tylko o chłopaka ,który urodził się wyłącznie po to ,aby żyć w trudnych warunkach. Raz wałęsałby się po ulicach, a raz siedział na państwowym wikcie gdzieś w „w górze rzeki”.

Rok 1647 to był dziwny rok .

,w którym rozmaite znaki na niebie i ziemi zwiastowały jakieś klęski albo nadzwyczajne wydarzenia. Współcześni kronikarze wspominają ,że z wiosny szarańcza wyroiła się na Dzikich Polach i zniszczyła zasiew i trawy, co było przepowiednią napadów tatarskich. Latem zdarzyło się zaćmienie słońca, a potem kometa pojawiła się na niebie. Odprawiano posty i jałmużny ,gdyż niektórzy twierdzili że zaraza spadnie na kraj i wygubi rodzaj ludzki.

Ile tam walk stoczono, ilu ludzi poległo nikt nie zliczył, nikt nie pamiętał. Polowano w trawach na ludzi jakby na wilki lub suhaki. Polował, kto chciał. Step to był pusty ,ale pełny zarazem cichy i groźny spokojny i pełen zasadzek dziki od Dzikich Pól, ale i od dzikich dusz.

Noc zapadła nad pustynią ,a z nią nastała godzina duchów. Czuwający rycerze opowiadali sobie ,że nocami wstają cienie poległych, którzy zeszli tam nagłą śmiercią w grzechu i odprawiają swoje korowody w czym im żaden krzyż nie przeszkadzał. Toteż gdy nadchodziła północ odmawiano modlitwy. Mówiono także ,że cienie jeźdźców snując się po pustyni zastępują drogę podróżnym prosząc o znak krzyża. Między nimi trafiały się upiory, które goniły za ludźmi wyjąc.

Jeździec zbliżywszy się do skraju wzgórza zaczął przypatrywać się uważnie. W tej chwili wiatr przestał wiać szelest ustał wić zrobiła się cisz

Wyjaśnienie:

Przed: który, ale itp. jest przecinek. Często wynika on także z kontekstu wypowiedzi.