Odpowiedź:Pewnego dnia, a był to piątek mama weszła do mojego pokoju i powiedziała , ze jutro jedziemy na wycieczkę. Bardzo się ucieszyłam, tym bardziej , ze sobota jak zwykła zapowiadała się na oglądaniu telewizji.
Z samego rana wyjechaliśmy w podróż. Mama powiedziała, ze jedziemy do jej serdecznej przyjaciółki , której już dawno nie widziała.
Po trzech godzinach jazdy byliśmy na miejscu. Wysiadałam z samochodu , rozejrzałam się i byłam trochę zdziwiona, ze w takim miejscu mieszka przyjaciółka mojej mamy. Dom był raczej stary, a za nim ogromne gospodarstwo. Gospodarze wyszli i przywitali się z nami. Późnej Ania, córka cioci zabrała mnie do zagrody. Na początku nie chciałam pójść. Było tam ciemno i nieprzyjemnie pachniało. Jednak po chwili postanowiłam , ze wejdę na chwilkę i się rozejrzę. W zagrodzie były konie. Cudna rodzina koni z małym źrebakiem .
Ania przyniosła wiadro owsa i powiedziała , ze mogę pomoc jej dziś przy zwierzętach. Trochę się bałam, ale w końcu dałam się namówić. Musiałybyśmy nie tylko nakarmić zwierzęta , ale i uprzątnąć ich boksy. To była naprawcze ciężka praca. Mimo to bardzo się cieszę, ze poznałam Anie i jej zwierzęta. Pierwszy raz mogłam zupełnie z bliska się im przyjrzeć. To była wspaniała lekcja. Mam nadzieje , ze w przyszłym miesiącu znowu ich odwiedzimy.
Wyjaśnienie:
