Jan Kott, Dlaczego zabiła się Antygona?Zygmuntowi Kubiakowi
1. Taka była dzielna. Taka nieulękła. Wiedziała, co ja czeka. Miała piętnaście, może szesnaście lat. Bardzo drobna. Strażnicy mówili, że podobna była do ptasz*ka, kiedy podbiegała do ciała. Nie miała dosyć siły, żeby je podnieść, rozsypała tylko nad nim grudę ziemi i rozlała oliwę i wodę z dwóch dzbanów, które niosła. Potem przybiegła raz jeszcze, żeby znowu posypać piachem odkryte ciało, chociaż już ogłoszono, że grozi za to ukamienowanie.
2. Córka Edypa była uparta jak jej ojciec. Edyp już dawno temu wygnany został z Teb i złorzecząc swojemu losowi błąkał się po całej Grecji. Jeszcze przedtem powiesiła się na pasku od peplum jej matka. Została jej młodsza siostra i dwóch braci. Jeden z nich z obcym wojskiem wyruszył przeciwko Tebom. Drugi bronił miasta. Zwarli się w pojedynku i zginęli obaj u jego bram. Kreon obrońcy miasta wydał pogrzeb z wszelkimi honorami, zdrajcę zakazał grzebać, ciało jego miało zostać na żer dla dzikich zwierząt i ptactwa. Dla Antygony wróg miasta nie prze*stał być jej bratem. „Hades nie zna dwóch miar" - powiedziała Kreonowi. „Czyż*byś sądził, że umarli mają te same maksymy, co żywi?" Antygona wydała swoje*mu bratu taki pogrzeb, jaki mogła. Symboliczny. Ale i w naszym powszechnym obyczaju rodzina i najbliżsi rzucają pierwsi grudki ziemi na schodzącą w grób trumnę.
3. Hegel w rozważaniach o tragedii pisał, że żołnierz należy do państwa. Należy, kiedy żyje. Ale kiedy umarł, wraca do rodziny. W Ameryce, gdzie jeszcze w wielu stanach powróciła znowu kara śmierci, nazajutrz po egzekucji, teraz już „humani*tarnej", zastrzykiem w serce lub na krześle elektrycznym, ciało skazańca oddane zostaje rodzinie. Pod murem więzienia w noc egzekucji odprawiane jest częstokroć czuwanie jak egzekwia1 przy zapalonych świecach. Bliscy skazanego albo przeciwnicy kary śmierci odprowadzaj ą rankiem trumnę ze zbitych desek. Na po*grzeb.
4. Według archaicznych wierzeń, o których mówią hymny babilońskie i których ślady są jeszcze u Homera, duch nie pogrzebanego błąka się, po miejscach, w któ*rych dawniej przebywał, i nie może zaznać spoczynku. Zmieniały się wiary w ży*cie pozagrobowe, ale grzebanie albo kremację umarłych odnajdujemy u samych początków ludzkiej gromady. Po tysiącleciach są często jedynym świadectwem cywilizacji, po których nie pozostał żaden inny ślad.
5. Wiktoriańskim czytelnikom Antygeny i jej klasycznym komentatorom zakaz grzebania zwłok przez Kreona mógł się wydawać czymś niesłychanie dalekim od doświadczeń, jakie znali albo przez które sami przeszli. Ale dla tych z nas, którzy przeżyli ogromny szmat XX wieku, a szczególnie jego drugiego i trzeciego ćwierćwiecza, zakaz Kreona i dramat Antygony są czymś zwyczajnym. Ideologie przyznawały państwu, jego filozofom i jego policjantom, władzę nie tylko nad ży*wymi, ale i nad umarłymi, i to nie tylko zmienną rangę i miejsce w historii, ale pra*wo do grobu.
6. Najbardziej widomym znakiem po zmarłym, jego jeszcze ostatnią obecnością na ziemi jest grób. Odwiedza się grób, jakby się odwiedzało zmarłego. Brak grobu najbliższych, niewiedza, gdzie i kiedy zostało rzucone ich ciało, jest jedną z naj*większych krzywd wyrządzoną tym, którzy przeżyli. Ojciec mój zabrany został z dawnego więzienia Św. Michała w Krakowie w dniu, kiedy miał wyjść na wol*ność. Nie wiem, kiedy został zamordowany i do jakiego dołu został wrzucony. Syn odprawia kadysz2 w rocznicę śmierci ojca. W synagogach odmawia się kadysz raz do roku za tych, o których nie wiadomo, gdzie i kiedy znaleźli się w ziemi albo za*mienili się w popiół. Dla wielu z nas doświadczenia Antygony po już blisko dwóch i pół tysiącu lat stały się znowu czymś znanym i bliskim. I ciągle bolesnym.
7. „Tyś wybrała życie. Ja wybrałam śmierć" - mówi Antygona do Ismeny, która się zlękła razem z nią grzebać brata. Antygona była gotowa na śmierć, ale na śmierć, która zostanie jej zadana, nie na śmierć, która sama sobie zada. Dlaczego zabiła się sama? Wśród setek i chyba nawet tysięcy, którzy oczekiwali, wydawało się, nieuchronnej śmierci przez miesiące, a nawet czasem lata, o głodzie, nieustan*nych upokorzeniach i często torturach, tylko nieliczni skrócili sobie mękę oczeki*wania. I to jeszcze nie zawsze i nie do końca wiadomo, czy im tego „łaskawie" nie ułatwiono. Nie spieszyli się ze śmiercią. Dlaczego pospieszyła się Antygona?
8.Klęska i śmierć protagonisty wydawała się zawsze w tragediach, od Greków po Szekspira i Racine'a, nieunikniona. To była właśnie owa tragiczna koniecz*ność. Antygona jest chyba jedynym wyjątkiem albo przynajmniej jedynym, jaki znam. W Antygonie optymistyczne zakończenie jest niedopełnione, ale jak gdyby zawieszone nad tragedią. Gdyby się tak nie spieszyła, gdyby zaczekała, choćby jeszcze tylko parę minut teatralnego czasu albo paru popołudniowych godzin w tej swojej ciemnicy w Tebach z zarzuceniem sobie na szyję jak niegdyś jej matka sznura od peplum, już by zdążył Kreon ze strażnikami dobiec, żeby odwalić głaz. Sofokles jest niedoścignionym mistrzem retardacji. Tyrezjasz już swoim proroc*twem przeraził tyrana i Kreon już jest gotów pogrzebać własnymi rękami Polinika i uwolnić z ciemnicy Antygonę. Ale co ma zrobić naprzód, gdzie pobiec? Sofokles zostawił mu ten wybór, zawiesił na chwilę tragiczne rozwiązanie. Gdyby Kreon naprzód poszedł do lochu, Antygona by jeszcze nie „zdążyła" zawiązać na sobie sznura. Hajmon nie rzuciłby się na ojca z mieczem i sam by się nim nie przebił. I nie odebrałaby sobie życia żona Kreona, Eurydyka. Zagubiona tragedia Eurypi*desa o Antygenie kończyła się małżeństwem Hajmona z Antygona, córką Edypa. Cykl trzech tebańskich tragedii kończył się melodramatem.
9. Dlaczego zabiła się Sofoklesowa Antygona? Tragedia grecka nie zna wewnętrznego monologu, nie znamy myśli Antygeny w ciemnicy i jeśli nawet mówiła do siebie, nikt nie usłyszał jej głosu. Wiemy tylko jedno, jakie było jej ostatnie do*świadczenie, kiedy prowadzono j ą pod strażą przez ulice Teb do lochu. Towarzy*szył jej w tej ostatniej drodze chór tebańskich starców. Wiemy, co powiedział tej dziewczynie idącej na śmierć, i wiemy, co odpowiedziała mu Antygona. „Czemu szydzicie ze mnie? Na bogów naszych ojców, czyż nie możecie zaczekać, aż dojdę tam, gdzie mam dojść? Czemu w twarz rzucacie mi wyzwiska?" Starcy tebańscy krzyczeli do Anty gony, że bezbożna przyrównuje się do równej bogom skamie*niałej z bólu Niobe.
10. Już minęły dwa albo trzy lata, kiedy widziałem w Budapeszcie siedmiogrodzki l O dramat pasyjny, który powstał chyba w tym samym czasie, kiedy i nasza Historyja o chwalebnym Zmartwychwstaniu. Kiedy w niedzielę pasyjną Jezus wjeżdżał do Jerozolimy na ośle, witały go na tej węgierskiej scenie dziewczęta w białych su*kienkach i wiankach na głowach i obrzucały kwiatami. Starcy wznosili powital*nym ruchem obie ręce. Ale już za chwilę, kiedy prowadzili go oprawcy na strace*nie, te same niewinne dziewczęta pluły na Jezusa i rzucały kamieniami. Starcy je*rozolimscy zasłaniali twarze połami płaszcza. Kobiety chichotały patrząc, jak batożą prowadzonego na Kalwarię.
„O miasto twardego ludu,
Piękne Teby pełne fontann i żyznych pól wokoło,
Gdzie odchodzę do nowego grobu
I nie żegna mnie ani jedna łza przyjaciół.
W tym mieście o b c a3, o bogowie!
Bezdomna na ziemi i bezdomna w podziemiu,
Nie należę do żywych ani do umarłych."
11. Są to niemal ostatnie słowa Antygony. Zabiła się, bo nawet w ciemności już ani na chwilę dłużej nie mogła żyć sama.
12. Ofiary budzą nienawiść. Antygona nie przeżyła nienawiści.
Jan Kott, Zjadanie bogów, Kraków 1999
1 egzekwie - ceremoniał pogrzebowy; część nabożeństwa pogrzebowego (jutrznia, nieszpory)
2 kadysz - w judaizmie modlitwa będąca składnikiem wszelkich żydowskich modłów zbiorowych, odmawiają też mężczyzna przez cały rok po śmierci bliskiego członka rodziny i w każdą rocznicę jego zgonu.
3 obca - Antygona nazywa siebie metoikias. Greckie m e t o i k o s oznaczało przybysza bez praw obywatelskich. „Meteques" - tak nazywają pogardliwie we Francji cudzoziemców, zwłaszcza ze Wschodu. W Polsce czytałem po „marcu" o Żydach - meteki.
Zadania
1. W l. i 2. akapicie autor zastosował inną niż w całości tekstu składnię. Wskaż jej dwie cechy i każdą z nich zilustruj przykładem z tekstu. 4 p.
2. Jaką funkcję w tekście pełnią akapity l. i 2.? Wskaż prawidłową odpowiedź. 1p.
a) Zawierają tezę, którą autor potwierdza w dalszej części tekstu,
b) Stanowią wprowadzenie do tekstu, prezentując jego problematykę,
c) Stanowią wprowadzenie do tekstu, przypominając istotne fakty,
d) Konkretyzują pytanie postawione w tytule tekstu.
3. Zacytuj fragment zdania, który w akapicie 3. stanowi dygresję. l p.
4. Jaka jest relacja między akapitem 4. a akapitami 2. i 3.? Wskaż prawidłową od*powiedź. 1 p.
a) Akapity 2., 3. i 4. nie stanowią logicznej całości,
b) Akapit 4. uogólnia treść akapitu 2. i 3.,
c) Akapit 4. podsumowuje treści akapitów 2. i 3.,
d) Akapit 4. stanowi przeciwstawienie wobec treści akapitu 2. i 3.
5. Co różni dziewiętnastowiecznych i dwudziestowiecznych czytelników Antygo*ny? Odpowiedz na podstawie akapitu 5. 2 p.
6. Na podstawie akapitu 6. podaj dwa przykłady potwierdzające tezę, że „doświad*czenia Antygony po już blisko dwóch i pół tysiącu lat stały się znowu czymś zna*nym i bliskim". 2 p.
7. W akapicie 8. autor nazywa Sofoklesa „niedoścignionym mistrzem retardacji". Wyjaśnij to wyrażenie własnymi słowami na podstawie wymienionego akapitu. 2 p.
8. Na podstawie akapitu 8. wyjaśnij sens użytego w akapicie 9. wyrażenia „Sofoklesowa Antygona". l p.
9. W siedmiogrodzkim dramacie pasyjnym, wspomnianym w akapicie 10., i Anty-gonie Sofoklesa pojawia się motyw prowadzenia skazańca na egzekucję. Co łączy ujęcia tego motywu w obu dramatach? l p.
10. Jakiej odpowiedzi na tytułowe pytanie udziela J. Kott? Sformułuj ją własnymi słowami w maksymalnie 2 zdaniach. 2 p.
11. J. Kott w akapicie 12. słowa „ofiara" używa w liczbie mnogiej. Odwołując się do tekstu, uzasadnij użycie tej formy gramatycznej. l p.
12. Które zdanie najlepiej oddaje główną myśl tekstu? 2 p.
a) Tekst stanowi omówienie mitu tebańskiego.
b) Tekst jest analizą motywacji działań Antygony.
c) Tekst stanowi analizę Antygony Sofoklesa.
d) Tekst podejmuje uniwersalne problemy ludzkości.