Napisz opowiadanie do planu wydarzeń utworzonego podczas lekcji. Plan był tworzony na podstawie obrazków z załącznika
Proszę na jutro


Napisz Opowiadanie Do Planu Wydarzeń Utworzonego Podczas Lekcji Plan Był Tworzony Na Podstawie Obrazków Z Załącznika Proszę Na Jutro class=

Odpowiedź :

Klamka zapadla-powiedziala Marta-decyzja została podjęta i jedziemy nad jezioro Bielik,rozbijemy namioty i będziemy świetnie się bawić. Należy się nam chwila odpoczynku i nie ma żadnego sprzeciwu,koniec i kropka. Przyjaciele zdziwieni i zaskoczeni propozycja Marty nawet nie próbowali protestować. Nawet byli zadowoleni,że nie muszą się zastanawiać wiele godzin i kłócić o miejsce wypoczynku. Razem uzgodnili tylko czas, miejsce zbiórki .Spakowali bagaże,prowiant i wpakowali to z wielkim trudem do samochodu Piotrka. Jechali długo,ponieważ kierowca pomylił drogę,ale w końcu dojechali,szczęśliwi. Samochód zaparkowali niedaleko miejsca biwaku,aby mieć go na oku. Piotrek jeszcze raz obszedł teren ,a reszta zajęla się bagażami. W pewnym momencie podszedł do niego jakiś mężczyzna,długo dyskutowali,często pokazując coś rękami. Wreszcie kolega dołączył do pozostałych,opowiedział im o spotkaniu z leśniczym ,który ostrzegł ich przed niedźwiedziami.Zdarzalo się że skuszony zapachami z ogniska ,miś bez żadnych ceregieli podchodził do biwakowiczów. Przyjaciele trochę się przestraszyli,ale kiedy zaczęli przygotowywać biwak zapomnieli o przestrogach leśnika. Zuzia z Filipem postanowili trochę się rozejrzeć,a Marta z Piotrem dokończyli resztę sam i.Wszyscy byli zadowoleni i rozluźnieni.

Postanowili coś zjeść,bo rano w tym pośpiechu nie było czasui i wszyscy byli głodni. Z zapałem przystąpili do uczty,śmiali się i żartowali. Wspominali swoje dzieciństwo i opowiadali sobie anegdoty że swoich szkolnych wyjazdów .Wreszcie Marta dała sygnał do wody,szybko przebrali się w stronę,tylko Piotrek się ociągał,powiedział ,że jest tak zmęczony jakby przebiegł maraton. Resztę przyjaciół zachęcał ,a sam postanowił trochę odpocząć i później dołączyć do grupy. Rozłożył koc i ułożył się wygodnie delektując się chwilą relaksu,aż zasnął.W tym czasie pozostała trójka świetnie się bawiła. Krzykom, wrzaskom i śmiechem nie było końca. Pływali i wygłupiali się,było super. Piotrek obudził się nagle ,myślał że załoga wróciła głodna i dobiera się do jedzenia. Jakie było jego zdziwienie,gdy zobaczył ogromnego ,brązowego misia. Sparaliżowany strachem początkowo nie mógł się ruszyć,ale po chwili wystrzelił jak z procy. Biegł w kierunku kąpiących się przyjaciół. Znajomi początkowo zajęci łowieniem ryb nie zorientowali się w szybkim biegu przyjaciela. Śmiali się i żartowali sobie z Piotrka,przecież był skonany ,a tu taki sprint. Po czasie zrozumieli co była przyczyna takiego biegu,ale w tym momencie zjawił się pan Zbyszek,leśniczy, który poradził sobie z niesfornym niedźwiadkiem. Okazało się ,że miś Poldek ,tak nazwał go leśniczy,nie jest groźny,to przyjaciel ludzi ,oswojony,on tylko chciał się przywitać i przy okazji coś zjeść..Piotrek wysłuchał z niedowierzaniem historii gajowego i nie wiedział co o tym myśleć. Po powrocie cała czwórka zebrała się przy stole. Przedtem Zuza i Marta przygotowały uroczysty obiad ,usmażyła złapane ryby. Piotrek został potraktowany jako honorowy gość ,który uratował ich przed groźnym gryzli. Siedzieli długo i świetnie się bawili wspominając przygodę biwakowa.