Opis trzech duchów w drugiej części Dziadów ​

Odpowiedź :

Rózia i Józio – duchy lekkie

Jako pierwsze przyzywane są przez Guślarza duchy „lekkie”, które nie popełniły żadnej ciężkiej winy. Po spaleniu garści kądzieli zjawiają się Rózia i Józio. Duchy przychodzą w postaci dwóch aniołków. Umarły jako dzieci, a teraz przebywają w przedsionku nieba. Są szczęśliwe, nie muszą się niczym martwić, spędzają czas na zabawie, jednak nie mogą dostać się do nieba. Dzieje się tak, ponieważ w ziemskiej egzystencji dzieci nie zaznały żadnych trosk. Proszą więc o dwa ziarnka gorczycy. Przed zniknięciem wygłaszają naukę moralną:

(…) kto nie doznał goryczy ni razu,

Ten nie dozna słodyczy w niebie.

Duch pasterki Zosi - duchy średnie

Ich reprezentantem jest duch pasterki Zosi. Była ona osóbką płochą, nigdy prawdziwie nikogo nie pokochała, była samolubna, beztroska. Igrała z miłością mężczyzn i nigdy nie zaznała prawdziwego uczucia.

„Kto nie dotknął ziemi ni razu,

ten nigdy nie może być w niebie.”

Nie potrafiła kochać za życia, pozostała więc samotna także po śmierci. Chór podkreślał, iż miłość jest częścią ludzkiego życia i kto nie kochał, ten naprawdę również nie żył.

Widmo złego Pana - duchy najcięższe

Na obrzęd Dziadów przybył w towarzystwie ptactwa. Sprawiał wrażenie widma przerażającego. Za życia nigdy nie zdobył się na miłosierdzie i współczucie, nie miał szacunku ani litości dla innych ludzi. Nie kochał nikogo, tylko nienawidził.

„Bo kto nie był ni razu człowiekiem

temu człowiek nic nie pomoże.

Karę za swoje postępowanie otrzymał dopiero po śmierci, karę na wzór tej, jaką za życia sam wymierzał innym ludziom.