Odpowiedź:
Przed pustą salą gimnastyczną siedział przygnębiony chłopak wpatrzony w ekran telefonu. Jego włosy były czarne, a na sobie miał jeansy i szarą koszulkę. Był tak pochłonięty urządzeniem, że nie zwrócił uwagi na butelkę wody, która grzmotnęła w ścianę za nim. Nawet uczeń, który ją zabrał nie zainteresował chłopaka.
Z zza rogu wyłoniła się dziewczyna z długimi blond włosami, ubrana w prostą sukienkę barwy węgla i legginsy również tego koloru. Zatrzymała się, gdy zobaczyła siedzącego pod salą.
Dziewczyna podeszła do chłopaka.
Spojrzeli na siebie ze złością. To ona, pomyślał chłopak. To ona mi zrobiła obciach przed kolegami. Albo przyszła przeprosić, albo znowu szydzić.
Kiedy opanowali emocje, dziewczyna zaczęła rozmowę:
- To nie tak miało być...
- A jak miało być? - zapytał chłopak, siląc się na spokój.
- Nie wiedziałam, że nikomu nie powiedziałeś o tej figurce. Proszę.
Zaciekawiony chłopak dopiero teraz zauważył, że dziewczyna wyciąga ku niemu figurkę, którą niedawno zgubił. Była ona w kształcie świni w spodniach z szelkami. Chłopak wziął ją od dziewczyny i schował ją do kieszeni.
Po chwili razem weszli do sali gimnastycznej, w której nagle coś grzmotnęło. Okazało się, że była to bramka, po której chodzili trochę starsi uczniowie. Jednego z nich bramka ta przygniotła. Na szczęście dziewczyna zachowała przytomność umysłu i kazała chłopakowi spróbować podnieść bramkę, a sama pobiegła po nauczyciela. Gdy starsi uczniowie zobaczyli, że chłopak usiłuje podnieść bramkę rzucili się mu pomóc. Po chwili dołączyli do nich nauczyciel i dziewczyna. Po chwili bramka już stała, a uczeń, którego przygniotła, został zabrany do pielęgniarki.
I pomyśleć, że taki był początek znajomości między chłopakiem a dziewczyną, która przerodzi się w przyjaźń na całe życie.
Opłacało się książki czytać xD
