Fragment przedstawia scenę przywitania Sędziego Soplicy z Tadeuszem. Sędzia bardzo kochał bratanka, co pokazują łzy wzruszenia. Soplica jest dobrym gospodarzem. Dogląda prac przy żniwach, które zgodnie z obyczajem panującym w Soplicowie, kończą się o zachodzie słońca i wszyscy wracają do dworu.