Odpowiedź :
Małżeństwo pewnego urzędnika z Hanoweru rozpadło się z powodu kalorii. 52-latek, kawał chłopa, miał na żądanie swojej żony zrzucić ze swoich dwóch centnarów (1 centnar=ok.50 kg), przynajmniej 20 funtów. Dieta zaczęła najpierw przynosić pożądany skutek, jednak potem urzędnik ministerialny osłabł. Swoją sytuację żywieniową poprawiał po kryjomu w lokalu, znowu przytył, a poza tym poznał pewną kelnerkę, młodszą o 18 lat. Gdy się to wydało, jego żona wniosła o rozwód. Kasuje w tym czasie 1400 euro miesięcznych alimentów z tytułu separacji, jej mąż wyprowadził się do kelnerki, oczywiście ze zrozumiałego powodu- problemy z nadwagą.
Kryzys w małżeństwie urzędnika zaczyna się całkiem niewinnie: żona zmusza swojego męża mającego nadwagę do zastosowania diety wg wskazówki swojej szwagierki. Chodziło przy tym o produkty zbożowe, z twarogiem lub bez, zboże spełniające wymogi zdrowotne we wszystkich wariantach. I wszystko bez kropli alkoholu. Urzędnik, twarda sztuka, wytrzymał 8 tygodni. W tym czasie zrzucił 15 funtów. Jego żona nie przypuszczała, że jej mąż oszukiwał ją od początku nie tylko w sprawach kalorii. Po pracy zatrzymywał się na pół godzinki w lokalu z przyzwoitą kuchnią i poddawał się zawrotnym przyjemnościom. Tu poznał też młodą kelnerkę z Górnej Bawarii, która go protekcyjnie i uprzejmie obsługiwała.
Ponieważ urzędnik z niewyjaśnionych przyczyn przytył, małżonka włączyła detektywa i wszystko wyszło na jaw.